13 maja, w niedzielę, odbyły się długo zaniedbywane urodziny Lesława, które kiedyś były tradycyjną uroczystością utrzymującą kontakty Zawiszaków i harcerzy.

Wybraliśmy się do Leszna na pikniko-grill, na którym nie zabrakło rytualnego meczu o „złote kalesony”. Na początku miała jechać cała Sulima jednak większość nie mogła i zniwelowaliśmy liczbę osób w grupie, poprzez transformację wycieczki na wyjazd ZZ-tu. W takim wypadku pojechałem ja, Maciek, Riddick, Kajtek i Lenert. Spotkaliśmy się o 12:30 na os. Górczewska, na miejscu byliśmy około 14, czyli dokładnie o umówionej godzinie. Każdy mógł podpisać się na wielkim zdjęciu Szesnastki z dawnych lat. Było bardzo dużo dobrego jedzenia, zwłaszcza domowych ciast.

Po jakimś czasie Lesław zebrał nas wszystkich na (nie tak dobrze) udeptanej ziemi, podzieliliśmy funkcję w drużynach i rozpoczęliśmy mecz. Graliśmy zawiszacy vs. Harcerze. Naszym kapitanem, tj. harcerzy, był Paweł Huras zwany Pawciem. Zawiszacy byli lepsi niż mogło nam się wydawać. Mimo nienajmłodszego wieku kondycyjnie radzili sobie całkiem nieźle! Mecz zakończył się naszą porażką, 3-1. Radość z wygranej Zawiszaków byłaby jeszcze większa, gdyby Lesław nie oznajmił, że kalesony „gdzieś się zapodziały”. Na szczęście obiecał, że kiedyś się znajdą, więc nie ma co się obawiać.

Około godziny 17 rozeszliśmy się do domów.

Wszystkiego najlepszego Lesław!

Jakub Romański