W dniach 7 – 8 września 2002r. odbył się biwak kadry Drużyny w Puszczy Kampinoskiej.

Uczestniczyło w nim trzech spośród czterech uczestników kursu drużynowych „Agricola" (Krzysztof Pasternak, Piotr Drzazga i Mikołaj Nowakowski), a także przyboczny (Lech Najbauer), drużynowy (Lesław Kuczyński) i instruktor programowy (Marek Gajdziński).

Biwak rozpoczął się zwiedzaniem Niepokalanowa (Muzeum Św. Maksymiliana), skąd Piotr Drzazga, Mikołaj Nowakowski i Lech Najbauer przemaszerowali około 15 km na miejsce biwaku nieopodal Leszna. Krzysztof Pasternak, ze względu na zwichnięte kolano, został przewieziony samochodem przez Lesława Kuczyńskiego.

Po dojściu na miejsce biwaku, którym okazała się malownicza łączka położona nad niewielkim stawem, i rozbiciu namiotów (jeden z nich nie został wysuszony po obozie i trochę... zgrzybiał), zjedzono kolację, na którą podano zamówioną przez telefon i dowiezioną do lasu pizzę z pizzerii „Eddie Pizza" z Leszna. Ech, ta dzisiejsza technika...

Po kolacji odbyło się ognisko kadry, w czasie którego Piotrkowi, Mikołajowi i Krzyśkowi zaliczano kolejne próby na stopień ćwika. Zakończenie prób zaplanowano na październik, kiedy to powinna się również odbyć próba końcowa. Ognisko zakończyło się około północy, po czym ogłoszono ciszę nocną. 

Ognisko szarż

W nocy spadł deszcz. Pobudka o 9:00 i śniadanie odbyły się więc wśród mokrych traw. Na szczęście podgrzano wczorajszą herbatkę, a po około godzinie zza chmur wyszło słońce i zrobiło się ciepło.

Po śniadaniu zorganizowano wielką naradę dotyczącą akcji poborowej. Omawiano poszczególne etapy wycieczki poborowej pn. „święto pieczonego ziemniaka" i ustalono oraz przećwiczono gry, które zostaną rozegrane na trasie marszu.

Około godz. 13:00 odbył się apel na pomoście nad stawem. W rozkazie odczytanym w trakcie apelu drużynowy mianował czterech nowych przybocznych: Krzysztofa Pasternaka, Piotra Drzazgę, Mikołaja Nowakowskiego i Marka Marczaka; trzej pierwsi odebrali zielone sznury. Po apelu zarządzono zwijanie namiotów i sprzątanie placu.

Biwak zakończył się około godz. 14:00.

Lech Najbauer
zdjęcia: Marek Gajdziński