Marek Gajdziński
Lata 1981-1989
W Służbie Rzeczypospolitej
13
grudnia 1981 roku na ulicach polskich miast pojawiają się czołgi,
transportery opancerzone oraz uzbrojone patrole wojska i milicji. Faktyczną władzę
w Polsce przejmuje utworzona przez komunistów Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego
(WRON) – popularnie zwana ''Wroną''. Na mocy Dekretu o Stanie Wojennym, przyjętego
nielegalnie przez Radę Państwa, wprowadzone zostaje surowe prawo przewidujące
drakońskie kary, z karą śmierci włącznie, za występowanie przeciwko juncie
wojskowej. Stosuje się tryb doraźny w postępowaniu sądowym. Wprowadzona
zostaje godzina milicyjna, czyli zakaz poruszania się po ulicach w wyznaczonych
godzinach. Łączność telefoniczna zostaje przerwana, a po jej przywróceniu
podlega jawnej kontroli. Cenzuruje się wszelką korespondencję. Wprowadza się
zakaz swobodnego przemieszczania po kraju. Zmilitaryzowane zostają podstawowe
gałęzie gospodarki. We wszystkich zakładach pracy wyznaczone zostaje nowe
kierownictwo w osobach komisarzy wojskowych. Na ponad trzy tygodnie przerwane
zostają zajęcia w szkołach i na uczelniach. Zawiesza się, a następnie
delegalizuje wszystkie niezależne od partii stowarzyszenia i organizacje społeczne
z "Solidarnością" włącznie. Przy użyciu bardzo brutalnych metod
aresztowanych i internowanych zostaje około 10 tysięcy osób, działaczy
zawieszonych organizacji i intelektualistów. Ci, którzy unikają aresztowania,
organizują strajki i protesty. Między innymi w pierwszych dniach po
wprowadzeniu stanu wojennego strajkują niemal wszystkie większe zakłady
pracy. Na Śląsku dochodzi do pacyfikacji kopalni "Wujek". Wojsko
przy użyciu czołgów wdziera się na okupowany przez górników teren kopalni.
Dochodzi do masakry nieuzbrojonych robotników. Dziewięciu z nich ginie od
milicyjnych kul, a duża liczba zostaje rannych. Strajki wygasają, a protest
społeczny przechodzi w formę biernego oporu i bojkotu państwowych środków
masowego przekazu – głównie telewizji. 3 maja i 31 sierpnia w większych
miastach Polski dochodzi do gwałtownych manifestacji ulicznych z udziałem młodzieży.
W podziemiu odbudowywane są struktury ''Solidarności'' i wielu innych
organizacji społecznych. Nadal trwają represje. Komuniści przeprowadzają
ideologiczną weryfikację wielu grup zawodowych, między innymi dziennikarzy, sędziów
i nauczycieli. Wymuszają składanie tzw. deklaracji lojalności. Ten, kto
odmawia, zostaje pozbawiony pracy. Więzienia wypełniają się demonstrantami i
działaczami podziemnych organizacji. Zaczyna działalność Prymasowski Komitet
Pomocy Osobom Uwięzionym i ich Rodzinom. Kościół przyjmuje na siebie rolę
obrońcy praw obywatelskich. Pod jego ochroną odradzają się różnorodne
ruchy społeczne. Rozbudowują się struktury podziemnej "Solidarności".
Powoli odradza się w podziemiu niezależny ruch wydawniczy. Chcąc pozyskać
chociaż mały ułamek popularności, komuniści zawieszają z dniem 31 grudnia
1982 roku stan wojenny i zezwalają na ponowny przyjazd Papieża do Polski. W
czerwcu 1983 roku odbywa się II Pielgrzymka Ojca Świętego, gromadząca wszędzie
nieprzebrane tłumy wiernych. Głoszone przez Papieża słowa otuchy oraz
przyznanie Lechowi Wałęsie pokojowej nagrody Nobla, wpływają na jeszcze większą
aktywizację narodu polskiego w budowie tzw. społeczeństwa niezależnego.
Wykształcają się wielorakie formy niezależnej kultury i oświaty. Jeszcze
bardziej zwiększa się podziemny ruch wydawniczy. Powierzchowna normalizacja
nie przynosi komunistom wzrostu popularności. Nieudolne próby reform
ekonomicznych nie powodują zahamowania kryzysu gospodarczego. Rosnące wciąż
trudności gospodarcze grożą ponownym wybuchem społecznym. W tej sytuacji, władze
komunistyczne wprowadzają stopniową liberalizację systemu politycznego. Na
decyzję tę mają również ogromny wpływ zmiany zachodzące w ZSRR po dojściu
do władzy w 1985 roku M. Gorbaczowa. 11 września 1986 roku uwolnieni zostają
prawie wszystkich więźniowie polityczni. W czerwcu 1987 roku dochodzi do
kolejnej, III Pielgrzymki Ojca Świętego do Polski, w wyniku której społeczeństwo
odzyskuje wiarę w swoje możliwości. Kolejna fala strajków wiosną i latem
1988 roku zmusza władze komunistyczne do szukania porozumienia z działająca
coraz bardziej jawnie opozycją. Po długich tajnych konsultacjach prowadzonych
w Magdalence pod Warszawą, ustalone zostają granice możliwego do osiągnięcia
kompromisu. Pomiędzy lutym a kwietniem 1989 roku odbywają się nagłośnione
medialnie rozmowy "Okrągłego Stołu'' z udziałem działaczy nielegalnej
"Solidarności" i opozycji demokratycznej. W wyniku tych rozmów
komuniści zobowiązują się do ponownej legalizacji związku, przeprowadzenia
częściowo wolnych wyborów do sejmu i całkowicie wolnych do senatu. Ustalenia
te otwierają drogę do obalenia systemu komunistycznego w Polsce. Jednocześnie
komuniści uzyskują od opozycji gwarancje bezpieczeństwa oraz czas na przejęcie
na własność części majątku państwowego, który ma im posłużyć do
dalszego efektywnego udziału w życiu politycznym.
Rankiem 13
grudnia 1981 roku Polacy budzą się w rzeczywistości zupełnie nie przypominającej
poprzednich miesięcy, bardzo biednych, ale charakteryzujących się dużym
zakresem wolności. Ulice patrolują czołgi i patrole wojskowe. Działacze
"Solidarności" i innych niezależnych organizacji są internowani.
Partia rękoma wiernego sobie Ludowego Wojska Polskiego odzyskuje pełnię władzy
i zaprowadza swoje totalitarne porządki ujęte w rygory ogłoszonego stanu
wojennego. Niemal wszystkie organizacje i stowarzyszenia, z wyjątkiem
nielicznych najbardziej pewnych ideowo, zostają zawieszone bądź
zdelegalizowane. Niezależny Ruch Harcerski uprzedza decyzję władz i sam się
rozwiązuje, by nie dać komunistom okazji do stosowania represji wobec
skupionej tam młodzieży. ZHP należy do tych nielicznych organizacji, które
komunistyczny reżim wojskowy uznaje za najbardziej pewne. Dzięki temu można
legalnie kontynuować zadania Pogotowia Zimowego, które w wielu przypadkach
zostają uzupełnione o pomoc ukrywającym się działaczom "Solidarności"
i wspieranie rodzin osób uwięzionych przez juntę wojskową. KIHAM działa
niejako rozpędem, prowadząc i koordynując rozpoczęta wcześniej akcję, która
teraz zyskuje nowy jeszcze bardziej potrzebny wymiar. Jednak dalsze jawne działania
zmierzające do odnowy ZHP zostają zablokowane. Kilku instruktorów, w tym
Przewodniczący Porozumienia, zostaje internowanych. W terenie władze hufców i
chorągwi zawieszają w działalności wielu ''kihamowskich'' instruktorów,
realizując zalecenia władz bezpieczeństwa lub dokonując swoistej zemsty za
doznane w ostatnich miesiącach upokorzenia. W ciągu kolejnych miesięcy w drużynach
związanych z KIHAM-em trwa proces dostosowania się do zmienionych warunków
pracy. W czerwcu 1982 roku władze ZHP delegalizują Radę Porozumienia i
zawieszają samo Porozumienie. Natomiast kręgów nie rozwiązują. Zgodnie ze
stosowaną od lat praktyką działania planują je przejąć i podporządkować
sobie. Świadczy o tym kilka podjętych przez nie prób powołania swoich Kręgów
Małkowskiego w kilku mniejszych ośrodkach w kraju. W tej sytuacji we wrześniu
1982 roku członkowie zdelegalizowanej Rady Porozumienia apelują do kręgów,
aby same się rozwiązały, a tworzący je instruktorzy kontynuowali pracę w
oparciu o inne formy działania. Apel ten zostaje ogłoszony na Jasnej Górze
przy okazji pierwszej ogólnopolskiej pielgrzymki harcerskiej, w której mimo
wyraźnego zakazu władz, bierze udział ponad tysiąc harcerek i harcerzy
manifestując w ten sposób swoje przywiązanie do tradycyjnych ideałów
harcerskich służby Bogu i Polsce. Apel Rady Porozumienia zostaje wykonany i w
ciągu kilku następnych miesięcy wszystkie istniejące kręgi przestają
istnieć. Nie oznacza to jednak, że działający w nich instruktorzy poddają
się i rezygnują z walki o odrodzenie ZHP. W prowadzonych przez nich drużynach
nadal stosowane są ''kihamowskie'' zasady wychowania i utrzymywane są nawiązane
wcześniej kontakty. Pod koniec marca, przy okazji organizowanego w Warszawie od
lat Rajdu Arsenał, dochodzi do spotkania dużej części instruktorów rozwiązanych
kręgów. Na niejawnym spotkaniu liderów ruchu KIHAM podjęte zostają
przygotowania do powołania nowej, tym razem konspiracyjnej struktury
organizacyjnej. W ciągu dwóch następnych miesięcy wykształcają się zręby
tej organizacji, która na razie dla większego bezpieczeństwa nie przyjmuje
nawet nazwy. Opracowany zostaje programowo – metodyczny mechanizm ''Białej
Sprawności'' (BS'83), której zdobywanie w drużynach polega na przygotowaniu
się i wzięciu udziału w Białej Służbie podczas II Pielgrzymki Ojca Świętego
do Ojczyzny. Niezbędne przygotowania sprzętowe i szkoleniowe do pełnienia służb
porządkowych, sanitarnych i łącznościowych w ramach świeckich służb kościelnych
koordynowane są przez specjalnie do tego celu powołany tajny zespół
instruktorów. Tryb przygotowań i weryfikacji wymagań sprawności jest tak
pomyślany, aby przy okazji doszło do nawiązania zerwanych kontaktów między
środowiskami ''kihamowskimi'' i wykształcenia się nowych lokalnych liderów
ruchu na poziomie chorągwi i hufców ZHP. Zakrojona na tak szeroką ogólnokrajową
skalę aktywność nie jest możliwa do ukrycia. Chcąc przeciwdziałać
planowanej akcji władze ZHP wydają stanowczy zakaz brania udziału w
spotkaniach z Papieżem w mundurach harcerskich. Jednak zakaz ten zostaje przez
setki drużyn całkowicie zignorowany. W Warszawie, Krakowie i Częstochowie, w
trakcie mszy świętych i spotkań Papieża z wiernymi, widać ponad półtora
tysiąca wzorowo umundurowanych starszych harcerek i harcerzy, którzy z wielkim
poświęceniem i powagą pełnią przyjęte w ramach Białej Służby zadania.
Na rękawach ich mundurów można zauważyć jednakowy krążek ''Białej
Sprawności''. Udział tak licznej i wyśmienicie zorganizowanej grupy harcerzy
w uroczystościach odbija się szerokim echem w społeczeństwie i odbierany
jest jako wyzwanie rzucone reżimowym władzom ZHP strzegącym świeckości
swojej organizacji, a tak naprawdę będących realizatorami polityki ateizacji
młodzieży. Udział w służbie przynosi harcerzom ogromną satysfakcję
wynikającą z praktycznego urzeczywistnienia tradycyjnych ideałów służby
Bogu, Polsce i bliźnim. Zbudowany przy tej okazji szkielet siatki
organizacyjnej zaczyna powoli przyoblekać się w konkretny, przystosowany do
potrzeb chwili kształt. Po niecałym roku bardzo intensywnej, ale z konieczności
ostrożnej i przez to mocno spowolnionej pracy udaje się objąć całą niemal
''postkihamowską'' Polskę siecią łączności i wykreować lokalne i
regionalne gremia przywódcze. W kwietniu 1984 roku zostają bardzo precyzyjnie
uzgodnione wspólne cele prowadzonej działalności i model tworzonej struktury,
która przyjmuje kryptonim ''Ruch''. Jest to tajna, kadrowa organizacja
instruktorów harcerskich, działająca w ramach i pod osłoną oficjalnego ZHP.
Jej celem jest utrzymanie ogólnopolskiego ruchu w niesprzyjających warunkach,
aktywne inspirowanie istniejących obecnie środowisk harcerskich do pracy
zgodnej z tradycyjnymi ideałami harcerskimi, przygotowywanie kadry i rozwinięcie
szerszej działalności w sprzyjających okolicznościach. Podjęta nie bez
kontrowersji decyzja o pozostaniu w strukturach reżimowego ZHP ma swoje
uzasadnienie ideowe i praktyczne. W Związku znajdują się setki tysięcy młodzieży.
Opuszczenie ZHP oznaczałoby wydanie jej na pastwę komunistów, a także
praktyczną utratę możliwości prowadzenia bieżącej pracy harcerskiej we własnych
drużynach oraz pozbawienie się szansy inspirującego wpływu na resztę niezwiązanych
z Ruchem środowisk. Utworzona struktura organizacyjna przyjmuje bardzo wygodny
i bezpieczny kamuflaż. Naczelnictwo Ruchu otrzymuje kryptonim ''Komenda
Hufca'', ''Szczep'' to środowisko instruktorskie obejmujące tereny działania
kilku sąsiadujących ze sobą Chorągwi ZHP, a ''Drużyna'' to lokalne zespoły
instruktorskie działające na terenie jednego miasteczka lub dzielnicy większego
miasta, odpowiadającego zasięgowi hufca ZHP. Pomysłowo zaprojektowane
kryptonimy ułatwiają sporządzanie korespondencji, meldunków i rozkazów. W
przypadku podsłuchów, badania korespondencji, czy rewizji nikogo nie może
dziwić fakt posługiwania się tymi określeniami przez instruktora ZHP.
Już wiosną 1984 roku ''Ruch'' przystępuje do aktywnej realizacji postawionych
przed sobą celów. Działalność prowadzona jest równolegle na kilku płaszczyznach.
Pierwszą stanowi kształcenie instruktorów i harcerzy starszych. Zarówno
''Komenda Hufca'' jak i poszczególne ''Szczepy'' organizują liczne kursy
instruktorskie na poziomie przewodnikowskim i podharcmistrzowskim, zapraszając
do udziału w nich nie tylko własnych harcerzy i instruktorów, ale także
harcerzy i instruktorów środowisk, które nie mają pojęcia o istnieniu
''Ruchu''. Drugą niezmiernie istotną formą działalności jest organizowanie,
co najmniej raz w roku, wielkiej ogólnopolskiej akcji programowo metodycznej
polegającej na zdobywaniu przez harcerki i harcerzy specjalnej sprawności.
Akcja kończy się zawsze jakąś formą zlotu organizowanego za każdym razem w
innej części Polski i przez inny ''Szczep'' bądź ''Drużynę''. Regulaminy
sprawności i informacje o zlotach kolportowane są szeroko w drużynach
harcerskich związanych formalnie i niezwiązanych z "Ruchem".
Organizowane w kolejnych latach zloty gromadzą od tysiąca do trzech tysięcy
harcerek i harcerzy. Są to:
AO'84 – sprawność poświęcona przybliżeniu sylwetek Andrzeja i Olgi Małkowskich
zakończona zlotem w Zakopanem,
SZ'84 – sprawność i zlot polegający na obsłudze wielkiego spotkania
niezależnych środowisk kombatanckich w Szczawie,
CG'85 – sprawność ''Czarny Gryf'' mająca przybliżyć postać hm. Józefa
Grzesiaka ''Czarnego'' zakończona częściowo sparaliżowanym przez SB zlotem w
okolicach Chojnic,
DS'86 – ''Diamentowa Sprawność'' poświęcona 75-tej rocznicy powstania
harcerstwa i zakończona zlotem na Jasnej Górze,
BS'87 – "Biała Sprawność" polegająca na przygotowaniu się i wzięciu
udziału w Białej Służbie podczas III Pielgrzymki Ojca Świętego,
Wykus'88 – sprawność poświęcona sylwetce mjr. Jana Piwnika
"Ponurego" zakończona zlotem w Górach Świętokrzyskich, polegającym
na obsłudze i udziale w wielkiej patriotycznej uroczystości sprowadzenia prochów
tego legendarnego bohatera Armii Krajowej.
Trzecim bardzo ważnym przejawem pracy Ruchu jest niezależna działalność
wydawnicza i kolporterska. Powstaje kilka różnych podziemnych wydawnictw
harcerskich. Wydawane w drugim obiegu czasopisma i książki popularyzują
tradycyjne ideały harcerskie, wypracowaną przez KIHAM metodykę zdobywania
stopni i inne odsuwane w cień przez reżimowy ZHP opracowania metodyczne, odkłamują
historię harcerstwa, instruują jak organizować konspiracyjną pracę i jak
zachowywać się w przypadku aresztowania oraz dostarczają prawdziwych
informacji o bieżącej sytuacji w Polsce i w harcerstwie. Rozbudowana i bardzo
silnie zakonspirowana sieć kolportażu rozprowadza swoimi kanałami nie tylko
wydawnictwa harcerskie, ale także wydawnictwa podziemnej "Solidarności''
i innych konspiracyjnych organizacji działających w Polsce. Czwartym niezwykle
istotnym kierunkiem pracy ruchu jest bardzo ścisła, prowadzona na wszystkich
szczeblach struktury, współpraca z kościołem katolickim. W wyniku
wielokrotnie ponawianych przez władze "Ruchu" próśb, Episkopat
Polski na początku 1985 roku powołuje do życia '''Krajowe Duszpasterstwo
Harcerek i Harcerzy'' kierowane przez sprawującego swoją posługę w Krakowie
ks. biskupa Kazimierza Górnego.
Warto przy tej okazji odnotować ważną zmianę jakościową, jaka zachodzi w
niezależnym nurcie harcerstwa. W okresie posierpniowym kręgi KIHAM, działając
oficjalnie w ramach ZHP – organizacji realizującej wobec młodzieży narzuconą
przez komunistów politykę wojującego ateizmu, nie domagały się wprowadzenia
do harcerstwa wychowania religijnego, a tylko poszanowania zasad tolerancji
wobec harcerzy wierzących. Konsekwencją takiego stanowiska był brak wyraźnego
dążenia do nawiązania ścisłej współpracy z kościołem. Wyrazem tej
postawy była też proponowana przez KIHAM rota tradycyjnego Przyrzeczenia
zaczynająca się od słów ''Mam szczerą wolę, całym życiem, pełnić służbę
Bogu i Polsce...'', przy czym dopuszczano możliwość równoległego stosowania
wersji pomijającej słowo ''Bóg'' dla harcerzy, którzy zadeklarują się jako
niewierzący. Stanowisko "Ruchu" wobec wychowania religijnego jest już
bardziej zdecydowane. Skupieni w nim instruktorzy uznają, że harcerstwo nie może
istnieć ''bez Boga'', że odcięcie się od korzeni chrześcijaństwa i od kościoła
będącego we współczesnym świecie jedyną trwałą instytucją strzegącą
ładu moralnego, musi prowadzić do degeneracji harcerstwa i osłabienia
skuteczności pełnionej przez nie misji. Po za tym, bardzo silne zbliżenie z
kościołem obserwowane od początku stanu wojennego, ma dla wielu drużyn i
szczepów harcerskich wymiar nie tylko ideowy, ale również czysto praktyczny.
Kościół stanowi doskonałe oparcie w zakresie bazy lokalowej i ochronę prawną
podejmowanej konspiracyjnej i półjawnej działalności harcerskiej. Również
hierarchia kościelna dostrzega w możliwości współpracy z "Ruchem"
ogromną szansę zintensyfikowania swojego oddziaływania na ogromne rzesze młodzieży
harcerskiej. Zbieżność interesów prowadzi do bardzo żywiołowego rozwoju
instytucjonalnego duszpasterstwa harcerskiego. Już w czerwcu 1985 roku
uruchomione zostaje pismo ''Czuwajmy'' wydawane oficjalnie i legalnie przez Kurię
Metropolitalną w Krakowie, a faktycznie w całości redagowane przez ściśle
zakonspirowany zespół instruktorów "Ruchu". ''Czuwajmy'' ukazuje się
w cyklu miesięcznym, w zmiennym ale zawsze kilkutysięcznym nakładzie i trafia
do harcerzy w całej Polsce oraz poza jej granicami za pośrednictwem specjalnie
stworzonej do tego celu odrębnej sieci kolportażu. Znaczenia tego pisma dla
kształtowania postaw ideowych harcerzy trudno jest doprawdy przecenić.
Docierając nieomal do każdego zakątka Polski inspiruje działające tam drużyny
i informuje o różnych przedsięwzięciach, którym patronuje duszpasterstwo, a
które są faktycznie organizowane przez tajne struktury "Ruchu".
"Ruch" aktywnie wspomaga powstawanie duszpasterstw terenowych w całym
kraju. Współpracujący dotąd z potrzeby serca kapłani zostają oficjalnie
wprzęgnięci w hierarchiczny system pracy duszpasterstwa. Instruktorzy
"Ruchu" prowadzą seminaria dla księży będących kandydatami na
duszpasterzy, kursy instruktorskie w seminariach duchownych, a także drużyny
kleryckie, przygotowując w ten sposób przyszłą kadrę kapelanów
harcerskich. Na początku 1987 roku w całej Polsce funkcjonuje już ponad 80
duszpasterstw terenowych stanowiąc wspaniałe oparcie dla wszelkich przedsięwzięć
podejmowanych przez "Ruch".
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na specyficzną formę tajności pracy
"Ruchu" oraz sprawę bezpieczeństwa prowadzących ją instruktorów.
Zakrojone na tak szeroką skalę działania nie mogą być niezauważone przez
sprawny przecież aparat komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Zlotami i służbami
ktoś przecież kieruje. Działają grupy zabezpieczenia logistycznego, wielu
instruktorów osobiście propaguje w swoich hufcach i chorągwiach proponowane
przez "Ruch" rozwiązania i przedsięwzięcia. Jawny charakter tych
działań zda się być nie do pogodzenia z koniecznością utrzymania
tajemnicy. I rzeczywiście. Służba Bezpieczeństwa wspomagana przez urzędników
ZHP doskonale orientuje się które drużyny harcerskie biorą aktywny udział w
proponowanych przez "Ruch" przedsięwzięciach tym bardziej, że
przecież nikt nie kryje swoich mundurów. Liczne są przypadki, zresztą bardzo
skrupulatnie dokumentowane przez odpowiednią komórkę "Ruchu", przesłuchiwania
instruktorów, a nawet starszych harcerzy, wymuszania tajnej współpracy i
zastraszania konsekwencjami w szkole, na uczelni, w pracy, a także gróźb
skierowanych wobec rodziców. Na porządku dziennym są wewnątrz-organizacyjne
represje. Drużyny, a nawet całe hufce są rozwiązywane, a ich instruktorzy
usuwani z ZHP pod zarzutem łamania świeckości Związku lub organizowania i
udziału w antypaństwowych zgromadzeniach. Zgodnie z przyjętą zasadą,
wszelkie niezależne przedsięwzięcia przedstawiane są w trakcie przesłuchań
jako prywatna inicjatywa grupy organizujących ją instruktorów. I na tym kończą
się dowody. Oczywiście, trzeba by być niespełna rozumu, aby nie podejrzewać
istnienia zorganizowanego centrum tych ''inicjatyw''. Jednak dzięki
odpowiedzialnej i odważnej postawie instruktorów partyjnym szpiclom nie udaje
się dotrzeć i uderzyć w faktyczne centrum decyzyjne i władze podziemnej
organizacji. Jest to też efektem błędnego założenia, jakie od samego początku
przyjmuje SB w swoich działaniach wywiadowczych i operacyjnych. Centrum
decyzyjne odpowiedzialne za antysocjalistyczne postawy i zachowania harcerzy
poszukiwane jest bowiem wewnątrz kościoła, a później w kościelnych
strukturach duszpasterstwa harcerskiego. Po pierwsze, jest to trop mylny, a po
drugie znacznie utrudnia działanie organów bezpieczeństwa, jako że ze względów
politycznych partyjne władze państwa prowadzą z kościołem, mającym ogromne
wpływy w społeczeństwie, delikatną i dyskretną grę dyplomatyczną zmuszającą
je do wielu ustępstw i kompromisów. Dzięki temu warte podkreślenia jest również
i to, że zdarzające się represje nie mają zwykle charakteru karnego i żaden
z instruktorów nie siada na ławie oskarżonych w związku z prowadzeniem działalności
harcerskiej. Nieliczne aresztowania i skazania instruktorów "Ruchu",
dotyczą tylko przypadków ujawnienia ich nielegalnej działalności
kolporterskiej lub wydawniczej. Jedną największych strat jest częściowa
''wsypa'' Niezależnego Wydawnictwa Harcerskiego (NWH). Ale nawet represje wewnątrz
ZHP nie są zakrojone na jakąś bardzo szeroką skalę. Zwłaszcza w większych
ośrodkach miejskich drużyny i szczepy, o których powszechnie wiadomo, że
stale uczestniczą w przedsięwzięciach sprzecznych ze statutem ZHP, jakoś nie
są likwidowane i mimo przejściowych trudności jednak działają nadal. Jednym
z możliwych wytłumaczeń tego stanu rzeczy jest stosowanie przez komunistów
ich sprawdzonej metody ''wentyla bezpieczeństwa''. Póki skala działań jest
odpowiednio mała w stosunku do całego Związku i póki wszystko odbywa się w
ramach ZHP, generalnie jest to tolerowane, aby umożliwić harcerskim
''dysydentom'' kontrolowane uwolnienie ''rozsadzającej ich energii'' i ujście
nadmiarowi emocji.
Kolejną godną odnotowania tajną dziedziną pracy "Ruchu" są
bliskie i częste kontakty z ZHP Poza Granicami Kraju i rządem Polski na uchodźstwie.
Znaczenie tych kontaktów jest głównie symboliczne. Marząc o odrodzeniu ZHP
nie można bowiem abstrahować od jedynej prawnej kontynuacji tego Związku –
organizacji działającej na emigracji od września 1939 roku. Współpraca ta
ma też wymiar czysto praktyczny, związany ze skromnym finansowaniem przedsięwzięć
"Ruchu". Nawiązana współpraca owocuje między innymi wyjazdem
instruktorskiej reprezentacji "Ruchu" na Światowy Zlot Harcerstwa w
Rising Sun latem 1988 roku, wymianą wydawnictw i udziałem instruktorów w
kursach organizowanych przez ZHPpgk.
Wiosną 1987 roku rozpoczynają się zakrojone na ogromną skalę przygotowania
do kolejnej trzeciej już pielgrzymki Papieża do Polski. Do udziału w
programie Białej Sprawności (BS'87) zgłasza się wyjątkowa liczba drużyn
niezwiązanych wcześniej z organizacją "Ruchu". Jest to efekt
nieprzeciętnego marazmu i uwiądu oficjalnego ZHP. Harcerze poszukują jakiejś
iskry autentycznego życia harcerskiego i znajdują ją w propozycjach
"Ruchu". Konsekwentna postawa tajnej organizacji przynosi wreszcie
zamierzone efekty. Propagowane ideały i metody pracy znajdują sobie wreszcie
drogę do środowisk, które do tej pory z obawy, wygodnictwa lub braku
wystarczającej świadomości, wegetowały wtopione w martwe, urzędnicze
struktury ZHP. W całym kraju "Ruch" powołuje jawne sztaby BS'87.
Organizowane są fachowe szkolenia i zloty sprawdzające gotowość drużyn.
Poszczególni zgłaszani do służby harcerze są ewidencjonowani. Każdemu
trzeba bowiem wystawić odpowiednie imienne identyfikatory kościelnych służb
porządkowych. Powoduje to autentyczne przerażenie władz ZHP. Jednak kościelny
charakter służb uniemożliwia komunistycznym władzom przeprowadzenie jakiejś
bardziej zdecydowanej akcji represyjnej przeciwko organizatorom służby i biorącym
w niej udział drużynom. W czerwcu cała Polska przeżywa święto niepodległości,
wiary i wolnościowych dążeń społeczeństwa. Wszędzie w spotkaniach z Papieżem
i w celebrowanych przez niego mszach świętych biorą udział milionowe tłumy
Polaków. Wśród tych tłumów na każdym kroku widać młodzież w harcerskich
mundurach sprawnie uwijającą się w służbach porządkowych, utrzymującą
przejścia sanitarne i ewakuacyjne, wynoszącą z tłumu zemdlałych wiernych,
roznoszącą wodę i lekarstwa. Jest ich około 10 tysięcy. Gołym okiem widać,
że komunistyczna i ateistyczna organizacja, jaką jest ZHP, traci coraz
bardziej wpływ na młodzież. To doprowadza władze do furii. Po wyjeździe
Papieża zaczynają się represje i zakrojone na szeroką skalę czystki w ZHP.
Jesienią okazuje się, że duża liczba działających dotąd w ZHP drużyn i
instruktorów zostaje usunięta ze Związku i zmuszona jest poszukiwać jakiś
innych form działalności. Tworzone są różne większe i mniejsze, a czasem
nawet bardzo małe, bo obejmujące tylko jedną usuniętą z ZHP drużynę, w pełni
już niezależne organizacje harcerskie. Powoli sytuacja w harcerstwie zaczyna
się zmieniać. Na scenę wchodzą różne niezależne podmioty. Poza
"Ruchem", a nawet w pewnej do niego opozycji, działa w Lublinie
kontynuacja rozwiązanego z początkiem stanu wojennego NRH używająca nazwy ''Zawisza''
i określająca się jako Harcerski Ruch Liturgiczny. Okazuje się, że NRH
przetrwał w zakonspirowanej postaci działających w kościele grup ministrantów
i obecnie odradza się w nowej, ściśle religijnej formie. W Koninie od 1986
roku istnieje jawna Polska Organizacja Harcerska (POH), utworzona jakoby przez
tamtejszą nauczycielską "Solidarność". POH odmawia jakichkolwiek
kontaktów z "Ruchem" i duszpasterstwem harcerskim, a ogromne
zainteresowanie wykazuje współpracą z emigracyjnym harcerstwem. Ponieważ w
Koninie brak jest jakichkolwiek tradycji harcerskich i tak naprawdę nie wiadomo
skąd bierze się ta idea, POH podejrzewane jest przez "Ruch" o to, że
jest w istocie SB-ecką prowokacją mającą na celu rozpracować kanały
kontaktowe emigracji z krajem, a zwłaszcza kontakty ZHPpgk i "Ruchu".
Stąd ogromna nieufność okazywana tej organizacji. W 1988 roku pojawia się w
Trójmieście Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej (ZHR), utworzony przez
instruktorów i drużyny usunięte z ZHP po Białej Służbie. W Warszawie dużą
aktywność w dziedzinie nowatorskich koncepcji programowo-metodycznych
przejawia Polskie Bractwo Skautowe (PBS), zainicjowane przez jedną z rozwiązanych
po BS'87 drużyn starszoharcerskich. PBS świadomie rezygnuje z upierania się
przy odznakach i nazewnictwie harcerskim, prawnie zarezerwowanym dla ZHP, po to,
aby w istniejących warunkach prawnych uzyskać oficjalną rejestrację i móc
rozpocząć legalną, skautową pracę z młodzieżą. W Wielkopolsce, na Górnym
i Dolnym Śląsku, w Małopolsce i na Pomorzu działają samodzielne drużyny
usunięte z ZHP.
W tej sytuacji władze "Ruchu" znajdują się pod ogromną presją
konieczności modyfikacji formuły działania. Do pierwszych zmian dochodzi
jesienią 1987 roku, kiedy to wprowadzone zostaje tzw. prowizorium statutowe
"Ruchu", a w raz z nim dwuletnia kadencyjność władz. Z konieczności
zmieniona zostaje obowiązująca dotąd formuła pracy wyłącznie w oparciu o
instruktorów – członków ZHP. Do ''Komendy Hufca'' zostaje też włączony
jeden z warszawskich instruktorów – twórca PBS. Już wtedy ujawnia się
bowiem pewien rozdźwięk pomiędzy władzami "Ruchu" wywodzącymi się
w 100% z Krakowa, a instruktorami z innych rejonów kraju. Kraków jest miejscem
szczególnym na harcerskiej mapie Polski. Tamtejsi instruktorzy tworzą od lat
wielkie i bardzo silne środowisko, któremu udało się opanować władze śródmiejskich
hufców ZHP i częściowo Chorągwi. Z tego zresztą powodu już w 1983 roku ośrodek
decyzyjny "Ruchu" został przeniesiony z Warszawy do Krakowa.
Specyficzna, komfortowa sytuacja instruktorów krakowskich utrudnia im
zrozumienie problemów pozostałych środowisk, gdzie drużynowi nie mają żadnego
oparcia we władzach hufców ZHP, a wręcz muszą je traktować wrogo i ukrywać
przed nimi swoją działalność. Brak zrozumienia, a co za tym idzie, tworzenie
różnego rodzaju instrukcji i programów nieprzystających do rzeczywistości,
już od pewnego czasu powodują napięcia. Tym bardziej teraz, gdy poza ZHP
znajduje się duża liczba drużyn. Ich problemy są całkowicie poza zasięgiem
poznania zadufanych w swoją nieomylność krakowskich władz "Ruchu".
Obecność w tych władzach instruktora spoza Krakowa i od niedawna spoza ZHP,
ma w zamierzeniu reszty kraju dopomóc w odpowiednim przeformowaniu pracy
"Ruchu". Niestety, to się nie udaje.
Jesienią 1988 roku, wobec bardzo szybko zmieniającej się sytuacji politycznej
w kraju, zostaje podjęta decyzja o ujawnieniu struktur dotychczas tajnej
organizacji, która przyjmuje oficjalną nazwę ''Ruch Harcerski
Rzeczypospolitej'' (RHR). Jawna działalność RHR nie rozwija się jednak wobec
rozłamu, do jakiego dochodzi już w grudniu 1988 roku. Środowisko Krakowa nie
uznaje wyników Zjazdu RHR i podjętych tam decyzji o charakterze strategicznym
dotyczącym przyszłości niezależnego harcerstwa w Polsce. Chodzi o przyjętą
koncepcję tworzenia od podstaw całkowicie odrębnej od ZHP własnej
organizacji harcerskiej skupiającej wszystkie nurty niezależnego harcerstwa i
przyjmującej spuściznę ideową i metodyczną dawnego ZHP. Decyzja ta wypływa
z przeświadczenia, że wobec wieloletniego ugruntowania się w ZHP sprzecznych
z harcerstwem celów i metod pracy, a zwłaszcza składu personalnego kadry tej
organizacji, kolejna próba jej przejęcia i zmiany charakteru skazana jest na
niepowodzenie i szkoda na to tracić cennego czasu i energii. Odsunięte w
wyniku wyborów władze dawnego "Ruchu", kierując się własnymi
krakowskimi doświadczeniami, wysuwają koncepcję odmienną. Ich zdaniem należy
ze wszelkich sił podjąć czwartą już w historii próbę przejęcia ZHP, a to
ze względu na pozostającą w nim młodzież i wypracowany majątek. Środkiem
do tego miałaby być skomplikowana procedura prawna polegająca na
reaktywowaniu formalnie nierozwiązanego Związku Harcerstwa Polskiego powstałego
w 1918 roku w oparciu o jego ostatnio obowiązujący statut, a następnie
wytoczenie obecnej organizacji o nazwie ZHP procesu o zwrot przywłaszczonej
nazwy i majątku. Krakowiacy nie uznają legalności Zjazdu RHR i podjętych tam
uchwał. Postanawiają kontynuować pracę RHR w oparciu o własne władze.
Sytuacja wydaje się komiczna. W dwa miesiące po ujawnieniu "Ruchu"
istnieją już dwie wzajemnie nie uznające się organizacje o tej samej nazwie.
Na początku 1989 roku wydaje się, że rozłam może jeszcze zostać zażegnany.
12 lutego, już po rozpoczęciu Obrad Okrągłego Stołu, odbywa się w
Warszawie zorganizowana przez ''krajowy'' RHR konferencja instruktorów
wszystkich odłamów i nurtów niezależnego harcerstwa w Polsce. Zostaje tam
przedstawiony projekt powołania nowej ogólnopolskiej organizacji o nazwie
''Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej''. Krakowiacy forsują własną koncepcję,
ale nastrój sali i preferencje zebranych tam instruktorów są jednoznaczne.
Zapada decyzja o powołaniu do życia ZHR. Do komitetu założycielskiego wchodzą
wszyscy obecni instruktorzy obydwu odłamów RHR, w tym także instruktorzy
krakowscy oraz uznawany przez wszystkich autorytet tradycyjnego harcerstwa,
legendarny hm RP Stanisław Broniewski ''Orsza''. Wieść o powołaniu ZHR
natychmiast obiega całą Polskę wszędzie powodując ogromny entuzjazm.
Nareszcie koniec użerania się z ''komuchami''. Wreszcie powstaje możliwość
niczym nieskrępowanej budowy autentycznej organizacji harcerskiej na miarę tak
długo tłumionych marzeń i aspiracji konsekwentnie niszczonego przez komunistów
ruchu harcerskiego.
13
grudnia 1981 roku zostaje wprowadzony stan wojenny kładąc kres szesnastomiesięcznemu
okresowi względnej wolności. W obawie przed zniszczeniem przez Służbę
Bezpieczeństwa harcerze wykradają z harcówki znajdującej się w szkole nr 9
swój stary sztandar, archiwum i bieżące dokumenty Szczepu, które następnie
zostają ukryte w bezpiecznym miejscu. Ponieważ ZHP jest jedną z nielicznych
organizacji, której działalność nie jest przez komunistów zawieszona,
istnieją warunki do legalnej kontynuacji służby w Pogotowiu Zimowym. Tym
bardziej, że zajęcia szkolne przez blisko miesiąc w ogóle się nie odbywają,
co sprawia, że harcerze mają bardzo dużo wolnego czasy, który mogą spożytkować
w Drużynie. Po wprowadzeniu stanu wojennego służba ta jest jeszcze bardziej
potrzebna ludziom. Zostaje też uzupełniona o nowe wynikające z sytuacji
zadania. Harcerze pomagają w rozdziale darów z pomocy zagranicznej, która napływa
do kościołów. Przybiera to formę stałych dyżurów w parafii Św. Jakuba
polegających na pilnowaniu magazynów, sortowaniu i wydawaniu darów,
roznoszeniu paczek do osób najbardziej potrzebujących i kierowaniu ruchem przy
wejściu na teren kościelny. Najstarsi, za pośrednictwem sztabu Pogotowia,
wykonują służbę na rzecz podziemnej "Solidarności". Kilkakrotnie,
w sytuacjach awaryjnych, organizowane są tzw. meliny dla osób ukrywających się
przed internowaniem. Harcerze, którzy wykonują swe zadania bez mundurów, ale
w opaskach PZHiH, cieszą się pewnym poważaniem patroli wojskowych i nie są
tak często rewidowani jak inne osoby poruszające się po mieście z wypchanymi
plecakami. Ułatwia to wykonanie zadania polegającego na przeniesieniu ukrytych
dokumentów "Solidarności" z mieszkania zagrożonego dekonspiracją w
bezpieczne miejsce.
W styczniu 1982 roku, tuż po wznowieniu przerwanej nauki w szkołach,
Szesnastka ogłasza przygotowany wcześniej zaciąg w liceum im. Kołłątaja.
Do akcji wykorzystane zostają wydrukowane tuż przed wprowadzeniem stanu
wojennego odezwy do uczniów. Ich patriotyczna treść w niczym nie traci na
aktualności, a wręcz staje się jeszcze bardziej wymowna w zestawieniu z ponurą
rzeczywistością stanu wojennego. Niestety, treści te zostają uznane przez
organy bezpieczeństwa za antypaństwowe, wobec czego posłuszne komisarzom
wojskowym władze Hufca Ochota zawieszają Komendanta Szesnastki w prawach
instruktora ZHP i odwołują go z funkcji. Władze szkolne zakazują
kontynuowania pracy w Kołłątaju. Jednak chłopcy, którzy odpowiedzieli na
odezwę i zgłosili się do poboru nie dają się zastraszyć i podejmują służbę
w dwóch nowoutworzonych konspiracyjnych zastępach. W ten sposób powstaje
trzon starszoharcerskiego plutonu, który przyjmuje nazwę ''Sulima'' identyczną
z kryptonimem konspiracyjnej szaroszeregowej Szesnastki z czasów okupacji
hitlerowskiej. Odwołany z funkcji Szczepowy nadal nieoficjalnie kieruję pracą
Szczepu i konspiracyjnego plutonu starszoharcerskiego. Latem, dzięki pomocy
starszych Zawiszaków, którzy zgadzają się firmować wobec władz hufca pracę
Szczepu własnymi nazwiskami, odbywa się ostatni obóz z udziałem drużyny żeńskiej.
W jego ramach ''Sulima'' buduje słynną w całej Polsce wioskę na palach
wbitych w dno jeziora, składającą się z trzech chat krytych matami
trzcinowymi, zwodzonego pomostu apelowego, miejsca na ognisko i masztu. Wszystko
- ok.15 m. od brzegu!
Jesienią władze hufca, wykorzystując zawieszenie Szczepowego, usiłują
narzucić Szesnastce swoją komendantkę. Jest nią instruktorka, która kierowała
już Szczepem w latach 1972-1977 i wiernie realizowała w nim politykę
komunistycznego ZHP. Jednak w wyniku solidarnego sprzeciwu kadry Szczepu,
Zawiszaków i dyrekcji szkoły nr 9, hufiec odstępuje od tych planów, a nawet
przywraca na funkcję zawieszonego Szczepowego i wydaje zezwolenie na wznowienie
działalności w Kołłątaju. Praca wraca do normy. Wiosną 1983 roku kadra
Szczepu podporządkowuje się tajnej organizacji instruktorskiej o późniejszej
nazwie ''Ruch'', będącej konspiracyjną kontynuacją KIHAM-u. Starsi harcerze
pomimo zakazu władz ZHP pełnią w Warszawie i Częstochowie odpowiedzialną służbę
w trakcie II Pielgrzymki Ojca Świętego do Polski.
Latem finalizują się trwające od trzech lat przygotowania do rozwiązania
koedukacyjnego Szczepu. Zamierzeniem kadry jest pełne usamodzielnienie się
programowe i organizacyjne Szesnastki męskiej i żeńskiej. Chodzi o to, aby
przynajmniej na skalę własnego środowiska powrócić do dawnych sprawdzonych
wzorów ZHP, polegających na istnieniu oddzielnej organizacji męskiej i żeńskiej.
Tylko to stanowi bowiem gwarancję trafnego formułowania oddzielnych programów
na miarę zupełnie różnych potrzeb i aspiracji dziewcząt i chłopców.
Komunistyczny eksperyment, polegający na przeniesieniu z OH ZMP koedukacyjnego
modelu organizacji, przyczynił się zniszczenia autentycznego ruchu
harcerskiego i jego głębokiej demoralizacji, przed czym Szesnastka opierała
się bardzo długo i czego w końcu bardzo boleśnie doświadczyła na własnej
skórze. Odkąd młoda kadra instruktorska drużyny żeńskiej zdała sobie
sprawę, że przyczyną wieloletniego kryzysu ich własnej drużyny jest
zafascynowanie dziewcząt męskim stylem harcerstwa kultywowanego w Szesnastce,
wyrażane wcześniej tylko przez męską kadrę pragnienie usamodzielnienia się
stało się wspólnym dążeniem całej kadry Szczepu.
Obóz letni w 1983 roku po raz pierwszy Szesnastka męska i żeńska organizują
oddzielnie w różnych częściach Polski i w różnych terminach. Jesienią
następuje formalne rozwiązanie Szczepu i Szesnastka uzyskuje specjalny status
organizacyjny w ZHP. Niestereotypowy sposób myślenia i odwaga w działaniu
wyprzedza w tym względzie o kilka lat poglądy niezależnych grup harcerskich.
Działania zmierzające do odbudowy dwóch oddzielnych organizacji, męskiej i
żeńskiej, podejmowane są w "Ruchu" dopiero w 1987 roku, a
urzeczywistnione zostają dopiero w ZHR po 1993 roku.
Przez kolejne lata Szesnastka męska pracuje intensywnie nad wyniesieniem
poziomu swojej pracy na wyżyny harcerskiego kunsztu. Działanie systemu zastępowego,
poziom i charakter prób na stopnie, wyszkolenie harcerzy w technikach
harcerskich, poziom obozownictwa, intensywność wędrówek, często stawiane są
za wzór. Jednocześnie Drużyna nie zapomina o nakazie pełnienia służby, zarówno
w wymiarze ludzkim ukierunkowanym na pomoc bliźniemu, jak i w wymiarze
obywatelskim, poprzez czynne uczestnictwo w antykomunistycznym ruchu oporu społecznego.
Kontynuowana jest między innymi współpraca z Akcją Charytatywną parafii Św.
Jakuba i ze Związkiem Niewidomych rozpoczęta w ramach Pogotowia Zimowego.
W 1984 roku Szesnastka bierze udział w służbie porządkowej podczas
manifestacyjnego pogrzebu księdza Jerzego Popiełuszki zamordowanego przez Służbę
Bezpieczeństwa.
W 1985 roku najstarsi harcerze z ''Sulimy'' organizują dla ''Ruchu''
konspiracyjną sieć krajowego kolportażu wydawnictw niezależnych o
kryptonimie ''Celina'', która działa do 1989 roku nie notując ani jednej
wpadki. Harcerze rozwożą po skrzynkach kontaktowych usytuowanych na terenie całego
kraju książki i czasopisma wydawane w ''drugim obiegu'', meldunki, rozliczenia
lokalnych siatek kolportażu i pieniądze. Z racji wypełnianego ściśle
zakonspirowanego zadania, aby nie rzucać się w oczy, Szesnastka nie bierze
udziału we wszystkich corocznych zlotach ''Ruchu'', wywołując wrażenie
jakoby tylko sporadycznych kontaktów z tajną organizacją.
W latach 1986-88 prowadzona jest służba polegająca na technicznej i
organizacyjnej obsłudze Filharmonii im Romualda Traugutta urządzającej w kościołach
muzyczne widowiska patriotyczne. Harcerze rozlepiają plakaty informacyjne,
pomagają w przewożeniu instrumentów i kostiumów.
Z okazji 75-ciolecia Szesnastki, Drużyna organizuje obok zjazdu Zawiszaków
ogromną, profesjonalną wystawę w Muzeum Woli pt. „75 lat Harcerstwa w
Warszawie", która powstaje dzięki współpracy pozostałych warszawskich
drużyn UNDHR. Wiosną 1987 roku Szesnastka jest drużyną służbową
Komendanta Mazowieckiego Zlotu Św. Jerzego będącego przygotowaniem do
organizowanej przez ''Ruch'', a zakazanej przez władze ZHP, Białej Służby. W
trakcie kolejnej III Pielgrzymki Ojca Świętego, Szesnastka jest drużyną
przyboczną komendanta Białej Służby na terenie Warszawy, którym jest jej
drużynowy. Drużyna bierze też udział w Białej Służbie na terenie Trójmiasta
oraz wielotysięcznym spotkaniu Papieża z harcerzami w Tarnowie.
Jesienią 1987 roku drużynowy Szesnastki zostaje Vice Naczelnikiem wychodzącej
na powierzchnię jawnego życia, a dotychczas w pełni tajnej, ogólnopolskiej
organizacji instruktorów harcerskich ''Ruch''. Na skutek częściowego
ujawnienia się podziemnych struktur ''Ruchu'' i odkryciu roli, jaką pełnią w
nim harcerze starsi i instruktorzy 16 WDH, władze ZHP rozwiązują
starszoharcerską ''Sulimę'' i usuwają z ZHP drużynowego Szesnastki. Jako
warunek odwołania tej decyzji stawiają żądanie powrotu do oficjalnej
socjalistycznej roty Przyrzeczenia i do oficjalnego systemu stopni harcerskich.
Po konsultacji z dawnymi Zawiszakami, Szesnastka nie przyjmuje tych żądań i w
efekcie tego traci swój starszoharcerski pluton. Harcerze starsi nie rezygnują
jednak ze służby w harcerstwie i podejmują próbę powołania i oficjalnego
zarejestrowania Polskiego Bractwa Skautowego - PBS. W takiej formie działają
jawnie, ale bez rejestracji do 1989 roku. Obok normalnej harcerskiej pracy
tworzone są organizacyjne, metodyczne i programowe podstawy nowej organizacji.
W sytuacji, w której ZHP posiada ustawową wyłączność posługiwania się
nazewnictwem i odznakami harcerskimi, na zarejestrowanie i legalną działalność
innej harcerskiej organizacji nie ma w Polsce najmniejszych szans. I to nie
tylko z powodu politycznej woli komunistów, ale także z powodów czysto
prawnych. PBS jest próbą obejścia tej drugiej przeszkody i zarejestrowania
organizacji nie posługującej się nazewnictwem harcerskim, posiadającej
odznaki i symbole różne od ZHP, a nawiązujące do symboliki międzynarodowego
ruchu skautowego. Innymi słowy, chodzi o utworzenie niezależnej od komunistów
organizacji harcerskiej, nie posługującej się jednak zastrzeżoną dla nich
symboliką po to, aby móc wreszcie wychowywać młodzież metodami skautowymi,
w oparciu o ideał wychowawczy, którego ZHP się wyparł. Próba powołania PBS
wpisuje się w całokształt sytuacji w harcerstwie po lecie 1987 roku,
charakteryzującej się powstawaniem wielu małych organizacji złożonych z
harcerzy usuniętych z ZHP za udział w Białej Służbie, łamanie świeckości
Związku i stosowanie zakazanego Przyrzeczenia Harcerskiego. Przy czym, idea PBS
jest jedną z bardziej kompleksowych i lepiej przemyślanych propozycji tego
okresu.
Po usunięciu ''Sulimy'' z ZHP Szesnastka zredukowana do młodszoharcerskiej drużyny
''Grunwald'' i szykanowana przez władze hufca, zaczyna przeżywać trudne
chwile. Z powodu braków kadrowych i braku codziennego oparcia w drużynie
starszej, praca idzie coraz gorzej. Szesnastka pozostaje oficjalnie w ZHP, ale
do końca nie ulega naciskom podporządkowania się komunistycznym władzom Związku,
między innymi nadal stosuje tradycyjną rotę Przyrzeczenia.
Pod koniec 1988 roku kilku starszych skautów z PBS wraca do ZHP, aby wspomóc
kadrowo drużynę młodszą. Jednak kiedy na początku 1989 roku powstaje ZHR,
skauci z PBS świadomie rezygnują z widocznych już efektów własnej pracy i
od samego początku czynnie włączają się w dzieło budowy wspólnej i
jednolitej organizacji niezależnego ruchu harcerskiego, wykonując wiele prac
na potrzeby jej komitetu organizacyjnego. Między innymi tworzą drużyną służbową
konferencji instruktorskiej, na której zapada decyzja o powołaniu ZHR.
Szesnastka może z dumą powiedzieć o sobie, że poprzez swoją odważną i
konsekwentną postawę walnie przyczyniła się do wielkiego sukcesu całego
ruchu harcerskiego. Po raz pierwszy po wojnie pojawia się realna szansa objęcia
całego tradycyjnego harcerstwa organizacją w pełni niezależną, nie tylko od
komunistów, ale w ogóle od wszelkich czynników politycznych, posiadającą
wszelkie możliwości swobodnego kształtowania swoich struktur, metody i
programu oraz skutecznego wychowywania kolejnych młodych pokoleń Polaków według
tradycyjnego harcerskiego wzorca ideowego.
____________________________________________
Więcej na ten temat...
Kronika - M.Gajdziński rok 1981
Kronika - M.Gajdziński rok 1982
Kronika - M.Gajdziński rok 1983
Kronika - M.Gajdziński rok 1984
Kronika - M.Gajdziński rok 1985
Kronika - M.Gajdziński rok 1986
Kronika - M.Gajdziński rok 1987
|