Andrzej WłodarkiewiczAndrzej Włodarkiewicz urodził się 13 września 1906 roku w Warszawie, jako syn Eustachego Włodarkiewicza oraz Jadwigi Włodarkiewicz (z domu Otto-Trąmpczyńskiej). Miał trzech braci: Jana, Józefa, Bogdana oraz jedną siostrę – Zofię.

Z rodziny Włodarkiewiczów przynajmniej Jan, Bogdan i Andrzej zostali harcerzami w 16 Warszawskiej Drużynie Harcerzy. Także ich ojciec, Eustachy Włodarkiewicz (inżynier, współwłaściciel biura technicznego „Włodarkiewicz i Sieklucki” w Warszawie, a także założyciel korporacji akademickiej Arkonia, której członkami byli później między innymi harcerze 16 WDH), wspomagał drużynę. Za jego to pośrednictwem III pluton uzyskał w 1917 roku własny lokal przy ul. Kopernika 41. Andrzej był też oczywiście, podobnie jak bracia, uczniem Gimnazjum im. Stanisława Staszica.

W 1918 roku do Batalionu Harcerskiego, tworzonego w nowopowstającym Wojsku Polskim, wstępują zarówno Jan, jak i Bogdan. W tym okresie Andrzej jest oczywiście jeszcze za młody. W 1920 roku za to zostaje oddelegowany na kurs instruktorski, organizowany przez Inspektorat Warszawski (towarzyszy mu Tadeusz Brzeziński). W kronice znajdujemy też informację, jakoby Andrzej Włodarkiewicz był drużynowym. Ta informacja nie pojawia się jednak nigdzie indziej, być może to efekt pomyłki, drużynowym był na pewno za to Jan Włodarkiewicz.

Po ukończeniu Gimnazjum, Andrzej dostał się do Cywilnej Szkoły Pilotów w Poznaniu. Ukończywszy z powodzeniem szkołę, uzyskał dyplom pilota, a następnie, w 1926 roku, wstąpił do Szkoły Podchorążych Lotnictwa. Rok później został uczniem Oficerskiej Szkoły Lotniczej, czyli słynnej dęblińskiej „Szkoły Orląt”. Był jednym z najlepszych uczniów, ukończył szkołę z trzecią lokatą pośród absolwentów, a także ze Złotą Odznaką Obserwatora.

Przydział otrzymał do 3 pułku lotniczego, 32 Eskadry Liniowej w Poznaniu. W 1930 roku, jako jeden z młodszych pilotów, został skierowany na Kurs Wyższego Pilotażu. Po powrocie do jednostki przeniósł się z samolotów obserwacyjnych na myśliwskie. Rozwijał cały czas swoje umiejętności, w wolnym czasie latając na szybowcach.

Jako przejawiający niezwykłe zdolności, w 1934 roku zostaje wysłany w ramach polskiej reprezentacji na międzynarodowe zawody lotnicze Challange ’34. Niestety, awaria silnika w samolocie PZL.26 uniemożliwiła pilotowi, a także nawigatorowi Eugeniuszowi Przysieckiemu, walkę w finale zawodów. Po zawodach Andrzej Wlodarkiewicz zostaje przeniesiony do Samodzielnego Dywizjonu Doświadczanego, stacjonującego w Warszawie, gdzie testował takie samoloty jak RWD-10, PZL P.7, PZL P.11, PZL.23 Karaś. Jego specjalizacją były akrobacje lotnicze, szczególnie na samolocie RWD, z którego musiał skakać na spadochronie, z powodu odpadnięcia pokrycia jednego płata podczas pokazowej walki powietrznej. Drugi raz musiał skakać po złamaniu płata szybowca Sokół, podczas wykonywania odwróconej pętli. Na Karasiu badał między innymi drgania ogona (typu buffeting), a ponadto prezentował ów samolot po serii dwóch kolejnych katastrof. 

Andrzej Włodarkiewicz Challange 1934

Andrzej Włodarkiewicz przed samolotem PZL.26 podczas zawodów Challange 1934

Ze sponsorami samolotu

Pilot Andrzej Włodarkiewicz ze sponsorami samolotu, Challange 1934

W 1937 roku otrzymuje awans na stopień kapitana pilota. W tym samym roku pilotowana przez niego prototypowa maszyna pasażerska PZL.27 ulega kraksie. Nie zraża to jednak Andrzeja do pracy na rzecz Instytutu Technicznego Lotnictwa, odbywa też kolejne kursy w Wyższej Szkole Lotniczej i za granicą. Po powrocie lata w eskadrze bombowej 1 Pułku Lotniczego.

W 1939 roku, w sierpniu, zostaje jednym z członków polskiej komisji, testującej samoloty myśliwskie  typu Morane-Saulnier MS-406 we Francji. Ogarniająca Europę przedwojenna atmosfera zmusiła polski rząd do poszukiwania sposobów szybkiego zwiększenia potencjału lotniczego. W dniu 10 sierpnia 1939 roku, z podparyskiego lotniska Villacoublay wystartował samolot MS-406C1, za którego sterami zasiadł kpt. pil. Andrzej Włodarkiewicz. Niestety, samolot wszedł w niekontrolowany lot nurkowy, z którego nie udało się go wyprowadzić. Andrzej Włodarkiewicz podjął próbę skoku, jednak czasza spadochronu się nie rozwinęła. Ciało pilota przewieziono z honorami do Ojczyzny i pochowano na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach (kwatera C-14, rząd 7, grób 1).

Polska komisja potwierdziła przydatność samolotu, ostatecznie kupiono 160 sztuk samolotów. Pierwsze 40 wysłano drogą morską przez Rumunię, już w czasie wojny. Rumuni nie zgodzili się jednak na rozładunek maszyn, które ostatecznie znalazły się w Turcji. Polscy piloci mogli latać na Morane’ach dopiero w 1940 roku.

Siostra Andrzeja, Zofia, została siostrą zakonną Sacré Coeur i podczas wojny wyrabiała aryjskie papiery dla lwowskich Żydów. Brat, Jan Włodarkiewicz, był przywódcą Tajnej Armii Polskiej, a następnie komendantem „Wachlarza”, zginął w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach we Lwowie. Brat Józef oraz matka Jadwiga zostali zamordowani jako więźniowie Pawiaka (Józef 7 maja 1943 roku, zaś matka prawdopodobnie 30 września 1943 roku). Ojciec, Eustachy, zmarł jeszcze przed wojną. Nie znamy losu brata, Bogdana.

Dyzma Zawadzki