Piękny sobotni poranek 12 marca 2005 roku. Pełno błota i roztapiającego się śniegu. Wiosna nie chce przyjść, a więc my idziemy jej poszukać. Dobrym miejscem na początek będą targi "Wiatr i Woda".
Spotkaliśmy się o godzinie 9:30 przed bocznym wejściem do gmachu EXPO XXI na ulicy Prądzyńskiego, ponieważ tam nie było tak wielu ludzi, jak przed głównym wejściem. Kupiliśmy bilety i po tym niemiłym akcencie weszliśmy w świat kajaków, łodzi i jachtów. Nic dodać, nic ująć. Rozkoszowaliśmy się wodnym sprzętem, a przy okazji zebraliśmy wiele folderów i ulotek. W jednej z alejek napotkaliśmy stoisko firmy "Pro Kajak" (dla mało zorientowanych - najlepsze kajaki w Polsce). Zapoznaliśmy się z nowymi ofertami, obejrzeliśmy kilka kajaczków. Prawdziwi z nas koneserzy i znamy się na tym, jak nikt (tak nam się przynajmniej zdaje).
Oglądaliśmy także wiele jachtów i skuterów wodnych . Niektóre kosztowały jedyne 1,5 mln złotych. Z takim sprzętem to się nazywa wypad na żaglówkę! Warto jeszcze wspomnieć, że w czasie zwiedzania byliśmy atakowani przez uzbrojone kowbojki. O bejbe...
Około godziny dwunastej, chcąc czy nie, opuściliśmy sale giełdy i pojechaliśmy do Pawła. gdzie w nostalgicznym nastroju, zawiedzeni poszukiwaniami wiosny, ale podniesieni na duchu przez producentów wszelkiego pływającego sprzętu, nagraliśmy płytkę piosenek szesnastkowych pod tytułem "A ja mam szesnaście lat". Pawcio poczęstował nas herbatą i wyśmienitym ciastem. Otrzymał wtedy od nas koszulkę z okazji urodzin (i to szesnastych!). Skończyliśmy nagrania i rozeszliśmy się do domów. Nowości pływające obejrzymy znów za rok.
wyw. Michał Lewandowski