Patrol Szesnastki jak zawsze wziął udział w zabezpieczeniu medycznym Centralnej Drogi Krzyżowej w Warszawie. Zbiórka naszego patrolu odbyła się o 17:45 pod pomnikiem Narutowicza. Po szybkim sprawdzeniu czy każdy ma to co mieć powinien i zakupieniu wody ruszyliśmy na przystanek, z którego moglibyśmy dojechać na Stare Miasto. Akurat kiedy doszliśmy na przystanek podjechał autobus. W ekspresowym czasie, bo zaledwie po 15 minutach, dotarliśmy pod Dom Polonii na Krakowskim Przedmieściu. Zaraz po wyjściu z autobusu ujrzeliśmy całkiem spora grupę ludzi w czerwonych kamizelkach. Przywitaliśmy się i po kilkunastu minutach rozmowy zwołano zbiórkę patroli. Lech Krzemiński powiedział kilka słów o tym co będziemy robić, rozdał kamizelki patrolom, które jeszcze ich nie miały oraz dał chwilkę na ewentualne dokupienie wody i kubeczków. My oczywiście mieliśmy wszystko, nawet w nadmiarze. Po chwili wszystkie patrole w dwuszeregu ruszyły pod Kolumnę Zygmunta, gdzie odbyła się już właściwa odprawa. Powstały grupy liczące po 3 patrole. Nasz patrol znalazł się z 2 patrolami wchodzącymi w skład drużyny ratowniczej przy hufcu "Klucz". Na początku mieliśmy obstawić Plac Zamkowy, po jakimś czasie decyzje te zmieniono i ruszyliśmy na Rynek Starego Miasta. Procesja miała przejść przez Rynek dopiero za godzinę, więc wszyscy udali się do sklepu po coś do jedzenia. Podczas zakupów okazało się, że nasze radio nie działa. Mimo wielu prób kontaktu nie udało nam się z nikim połączyć. Kiedy uporaliśmy się z radiem akurat wróciły ostatnie osoby ze sklepu. Mając jeszcze trochę czasu usiedliśmy na ławkach i rozmawialiśmy. Gdy usłyszeliśmy, że procesja się zbliża, każdy patrol ruszył na wyznaczone wcześniej pozycje. Na początku cały patrol stał u zbiegu ulic Nowomiejskiej i Wąskiego Dunaju. Później przemieścił się w okolice centrum Rynku Starego Miasta, a ja zostałem na rogu wcześniej wspomnianych ulic. Jak się okazało, ludzi było naprawdę bardzo dużo i w długi czas po tym, jak minął nas Krzyż można było zobaczyć tłum, który wchodził na Rynek. Kiedy koniec procesji minął mnie, ruszyłem zebrać patrol. Po chwili wszyscy się znaleźli i idąc już z procesją rozglądaliśmy się, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Doszliśmy w ten sposób pod Kolumnę Zygmunta, gdzie zostaliśmy wysłani w tłum. Kiedy procesja ruszyła w drogę do katedry my już zostaliśmy na Placu Zamkowym, gdzie w ciągu kilku minut zjawiły się wszystkie patrole. Cała służba zakończyła się około godziny 22:00 krótkim podsumowanie przy Kolumnie Zygmunta i pożegnaniem w kręgu wraz z Fundacją Św. Kamila i HSR. Podczs całej służby odbyły się 2 interwencje, w tym jedna HOPR-u. Następnie pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do domów, ja wraz z Jackiem i Robertem oddaliśmy jeszcze deskę ratunkową Lechowi, który okazał się bardzo miły i odwiózł nas do domów.

Patrolowy MA-P0001,
rat. ćw. Daniel Karkowski