Podczas obchodów Stulecia nie mogło zabraknąć naszych Przyjaciół. Dlatego od początku wiadomo było, że wraz z obchodami Jubileuszu musi odbyć się zlot Unii Najstarszych Drużyn Harcerskich Rzeczypospolitej, jak choćby w 1986 roku, podczas obchodów 75-lecia istnienia drużyny.
Pomysł został rzucony na Złazie instruktorów Unii w Łodzi, w grudniu 2009 roku. Wtedy to powierzono Szesnastce organizację kolejnego zlotu. W miarę zbliżania się do daty planowanych obchodów, krystalizowała się koncepcja zlotu. Postanowiliśmy w kadrze Szczepu, że oprócz drużyn Unii muszą się pojawić także nasi przyjaciele spoza niej. Dlatego nie mógł to być zlot czysto "UNDHR-owy".
W czerwcu 2011 roku podzieliliśmy między siebie funkcje. I tak: funkcję komendanta zlotu przyjął pwd. Kajetan Kapuściński. Ja, niżej podpisany, wziąłem na siebie obowiązki oboźnego zlotu (zresztą w ramach próby podharcmistrzowskiej). W kadrze znaleźli się również pwd. Marcin Gierbisz i pwd. Karol Kaszyński. Jako termin przyjęliśmy 17 września 2011 roku, czyli sobotę przed głównymi, niedzielnymi uroczystościami. Niestety, po jakimś czasie (za sprawą otrzymania zaproszenia przez Lecha) okazało się, że 5 KDH obchodzi swoje Stulecie w tym samym dokładnie terminie. Przestraszyliśmy się, że może to się odbić na obecności środowisk krakowskich (jak się później okazało, niepotrzebnie). Wracając do przygotowań: w sierpniu mieliśmy już opracowany plan Zlotu. Wyglądał on następująco:
sobota:
- 09:00 - rozpoczęcie kwaterowania drużyn w Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Staszica
- 10:30 - apel rozpoczynający Zlot
- 11:00 - początek gry miejskiej
- 16:00 - zakończenie gry
- 18:00 - ognisko
- 22:00 - pokaz filmów harecrskich
niedziela:
- 10:00 - apel kończący Zlot, następnie przemarsz na plac Narutowicza i udział w głównych obchodach
Wszystko trzeba było zacząć od rozesłania zaproszeń. Stworzyliśmy z Kajtkiem bardzo długą listę środowisk, z którymi Szesnastka utrzymywała, bądź nadal utrzymuje kontakt. Trzeba przyznać, że ich liczba okazała się imponująca. Kajtek zaprojektował zaproszenia i przy pomocy Dextera rozpoczął poszukiwanie adresów korespondencyjnych. Było to wyjątkowo ciężkie zadanie. Na szczęście marszałek Unii podjął się rozesłania zaproszeń do wiekszości drużyn unijnych swoimi kanałami. Problemem pozostały środowiska spoza Unii. Nie udało się wysłać zaproszenia m.in. do Pomarańczarni (choć później zawiozłem je do Liceum im. Stefana Batorego), 80 WDH, 7 KDH i kilku innych drużyn. Próbowaliśmy ratować sytuację puszczając zaproszenia mailem i przez tzw. "znajomości".
Przygotowywanie programu odbywało się w niezwykle nerwowej atmosferze. Gra miejska, główny element zlotu, do ostatniej chwili była dopracowywana. Zainspirował nas wiersz Juliana Tuwima pt. "W-wa":
Kto pisze zamiast Kraków - K-ów?
Nikt. Nie ma w Polsce takich kpów.
Komu to wlazło w mózgownicę,
Na K-wice zmieniać Katowice?
Czy kto z Bydgoszczy robi B-oszcz?
(Jeżeli zrobi, to go schłoszcz).
Albo z Białegostoku - B-stok?
(Dostałby za to butem w bok).
Czy jest gdzieś znane jakieś Z-ane?
Czy ktoś tak skraca Zakopane?
Nie ma też u nas takich praw,
Żeby z Wrocławia robić W-aw.
A skądże ta nawyczka zła,
zamiast Warszawa pisać: W-wa?
Kto to wymyślił, licho wie!
W Warszawie mieszkam, a nie w W-wie!
Kto z ośmiu liter robi trzy,
Mam go za cztery. Nie chcę W-wy!
Kto o Jej dobre imię dba,
Pisze: Warszawa, nigdy W-wa!
A który z Was napisze tak,
Ten nie warszawiak jest, lecz w-wiak.
(Prawda, mój Wiechu, że to śmiech?
Prawda, że jesteś Wiech, nie Wwiech?)
- Kocham Cię, piękna! Kocham, o
Stolico moja! (A nie st-co!)
Wiwat WARSZAWA! Czcijmy Ją!
Precz z obrzydliwą, głupią W-wą!
J.T. poeta, co pochodzi
(mówiąc najkrócej) z miasta Łodzi.
Uczestnicy gry mieli przekonać nas, warszawiaków, że Warszawa może być ciekawa i atrakcyjna. W tym celu mieli udac się na kilka przeszkód rozrzuconych po caąłym mieście, co miało pomóc im w przygotowaniu finalnego dzieła, czyli prezentacji na ognisku. Na przeszkodach otrzymywali fragmenty wiersza. Przeszkody miały być niekonwencjonalne. I tak: w okolicach Arsenału znajduje się budka telefoniczna. Na numer budki co 16 minut dzwonił łącznik, który kierował patrol pod pomnik Monte Cassino. Tam czekał zuch, który prowadził uczestników dalej, do oczekującej gromady. Po wzajemnej prezentacji zuchy prowadziły kalambury - każdy z nich był postacią z filmu/komiksu/kreskówki - a patrol musiał po kolei zgadywać, jakim bohaterem zuch jest. W razie gdy patrol był wyjątkowow błyskotliwy, mógł sie również zmierzyć z zuchami w tradycyjnej grze w dwa proporce. Przeszkodę opracował ćw. Jakub Burakowski (Burak), a obstawiły ją zuchy z 16 WGZ-ów "Bractwo Zaginionego Oręża". Kolejna przeszkoda, na Starym Mieście, polegała na odnalezieniu dwóch grajków, grajacych harcerskie melodie. Owymi wirtuozami byli: phm. Piotrek Drzazga (akordeon) i mł. Wojtek Kochański z "Grunwaldu" (skrzypce). Grając tu i ówdzie na Starówce uzyskali nawet dochody, w postaci 18 zł! Kolejnymi przeszkodami były: czytanie przez lornetkę informacji na prawym brzegu Wisły przez patrol stojący przy warszawskiej syrence (ćw. Paweł Mularczyk i wyw. Piotr Kochański), malowanie po prześcieradłach rozwieszonych obok C15 Szczepu, również malowanej przez grafficiarza (HO Karol Michalak, ćw. Maciej Sadowski), rozbawienie zmartwionych harcerzy w Łazienkach Królewskich (pwd. karol Kaszyński i pluton z Kazunia), oraz odnalezienie harcerzy Szesnastki w dwóch rejonach Warszawy - większość Szczepu. Mapa gry poniżej.
Po grze (w trakcie której uczestnicy mieli zjeść obiad - we własnym zakresie) odbyło się ognisko. Odpowiedzialnym za jego przygotowanie i poprowadzenie był ćw. Artur Wołoszko. Załatwił miejsce w Izabelinie, w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego. Ognisko niestety rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem, gdyż części patroli nie udało się dotrzeć na czas. Na ognisku, rozpoczętym tradycyjnie, po 16stkowemu, środowiska obecne na Zlocie przedstawiały się i śpiewały piosenkę, a te, które przygotowały sposób, by nas przekonać do Warszawy, wystawiały go. Scenki były bardzo dwocipne i przyjemne, choć niektórzy (spoza Warszawy) promowali nasze miasto z lekkim przymrużeniem oka. W połowie ogniska zaskoczyło nas przybycie hm. Michała Butkiewicza, przewodniczącego Związku, hm. Grzegorza Kaczmarczyka, przewodniczacego Okręgu Mazowieckiego i hm. Marka Gajdzińskiego (którego przedstawiać nie trzeba). Szwejk i Michał Butkiewicz wygłosili krótkie gawędy. Rywalizacja patroli zakończyła się głosowaniem jury złożonego z najmłodszych przedstawicieli wszystkich środowisk. Zwyciężyła 40 GDH-ek, kolejne miejsca zajęły (...). W trakcie ogniska niestety musiały nas opuścić: 22 WDH-ek "Jaworzyna" i 22 WDH-ek "Płowce". Reprezentacje tych drużyn przybyły jeszcze na niedzielne uroczystości.
W tym czasie kadra zlotu w większości pozostawała w budynku Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Staszica. Trzeba tu nadmienić, iż p. dyr. Regina Lewkowicz udzieliła nam gościny w salach lekcyjnych, oraz udostępniła aulę na pokaz filmów. W trakcie gdy goście brali udział w grze, tu kadra przygotowywała ów pokaz, zawzięcie drukowała "Sulimczyka" i robiła zakupy.
Pokaz filmów obejmował zarówno filmy produkcji harcerskiej, jak i filmy o harcerzach. Mimo iż na poczatku cieszył się sporym zainteresowaniem, wiekszość odpadłą, gdy zaczęła się projekcja "Kanału" Andrzeja Wajdy. Jest to nauczka dla nas, by staranniej dobierać filmy do tak atrakcyjnej przecież formy zajęć. Pokaz przygotowywał ćw. Daniel Wieteska, nagłośnienie z Okręgu załatwił phm. Piotr Drzazga. Drukowanie "Sulimczyka" przeciągnęło się do późna w noc i ekipa pod dowództwem pwd. Marcina Gierbisza przeniosła się z tym zadaniem do Okręgu, po wykończeniu zapasów tuszu w drukarce Orła.
W trakcie pokazu filmów odbyło się spotkanie korespondentów UNDHR. Szesnastkę reprezentował pwd. Kajetan Kapuściński, a nastepnie pwd. Karol Kaszyński. Podczas spotkania odbyły się wybory nowego marszałka Unii, którym została pwd. Olga Kuczyńska z 22 WDH.
W niedzielę rano, po posprzątaniu i zdaniu szkoły odbył się apel kończący Zlot. Odśpiewaliśmy hymn, po czym reprezentanci środowisk unijnych odnowili zaprzysiężenie Unii. Phm. piotr Wierzbowski przekazał flagę nowemu marszałkowi. W tym punkcie apelu Szesnastka została uhonorowana prezentami od gdyńskich 40stek i od środowisk krakowskich - Zielonej Trójki i Czarnej Trzynastki. Od dziewczyn z Gdyni otrzymaliśmy pamiątkową tabliczkę (poniżej), pierniki w kształcie lilijek przepasanych krajką, oraz kronikę wspólnych dziejów 40stki i 16stki.
Od Krakowa otrzymaliśmy album "Ojczyzna Nauka Cnota - Jubileuszowa wystawa harcerska 1910 - 2010" wraz z listem od Zielonej Trójki, oraz tabliczkę od Czarnej Trzynastki i Zielonej Trójki.
Rozdaliśmy również pamiątkowe plakietki, projektu Kajtka:
Po tych wszystkich przyjemnościach (póżniej, podczas apelu, został odczytany jeszcze list od Pomarańczarni) przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcie i przemarsz na plac Narutowicza. Od tego momentu zaczęły się właściwe obchody Stulecia.
Podsumowując, wg. naszych źródeł odbiór Zlotu był pozytywny. Uczestnikom podobała się gra, oraz atmosfera panująca na zlocie. A oto lista jednostek, jakie gościliśmy:
- 3 Krakowski Szczep "Zielona Trójka" im. Juliusza Dąbrowskiego - reprezentacja
- 13 Krakowski Szczep "Czarna Trzynastka" im. Zawiszy Czarnego - reprezentacja
- XIV Szczep Harcerski „Czternastka” im. Hetmana Stanisława Rzewuskiego - reprezentacja
- XIV Szczep Harcerski „Błękitna Czternastka” im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego - reprezentacja
- XV Łódzka Drużyna Harcerzy im. Andrzeja Małkowskiego - reprezentacja
- 23 Szczep Harcerski "Pomarańczarnia" im. K.K. Baczynskiego - reprezentacja
- 62 Szczep Harcerski "Gaudium" im. Króla Bolesława Chrobrego - reprezentacja
- 18 WDH-ek "Rój" - ZZ
- 40 GDH-ek "Źródło" - ZZ
- 40 GDH-ek "Potok" - ZZ
- 40 GDH-ek "Rzeka" - ZZ
- 22 Szczep Harcerski im. ks. Kazimierza Skorupki - drużyny - 22 WDH-ek "Olszyna", 22 WDH-ek "Jaworzyna" i 22 WDH-y "Płowce"
Na apelu rozpoczynającym stawiło się ok. 90 gości/uczestników (bez 16stki), na apelu kończącym 120 uczestników (z 16stką, ale już bez "Jaworzyny" i "Płowców"). Łącznie w Zlocie wzięło zatem udział ok. 160 harcerzy i instruktorów.