W niedzielę, 18 stycznia 2004 roku, odbyła się tradycyjna Choinka Drużyny.

Harcerze przygotowywali aulę Gimnazjum im. Staszica (przy okazji – serdeczne podziękowania dla dyrekcji szkoły) oraz zagospodarowali korytarz i szatnie już na około godzinę wcześniej. Kiedy goście zaczęli się schodzić, przy drzwiach witało ich dwóch harcerzy, którzy następnie kierowali przybyłych do stolika, na którym można było zaopatrzyć się w specjalnie wydanego na tę okazję „Sulimczyka", a stamtąd przejść do baru z ciastami i napojami i do auli, przyozdobionej powiększonymi wizerunkami plakietek Drużyny. Na korytarzu poustawiano fotogramy z ostatnich 40 lat istnienia Drużyny, a na drzwiach auli znajdowały się zdjęcia z letnich wypraw harcerek z 16 WDH-ek.

O 17:10 rozpoczął się uroczysty apel. Stawiło się na nim 50 harcerzy, 6 instruktorów, 7 harcerek, 1 instruktorka, 5 przedstawicieli stowarzyszenia 1 Pułku Ułanów Krechowieckich i około 80-ciu choinkowych gości (Zawiszaków wraz z rodzinami, rodziców harcerzy i przyjaciół Drużyny). 

 

1 Pluton na zbiórce

 

3 Pluton na zbiórce

 

2 Pluton na zbiórce

 

Poczet sztandarowy i kadra instruktorska

 

Raport plutonowych

 

Raport

Prowadzony przez phm. Pawła Burakowskiego apel miał bardzo bogaty przebieg i przez to był niezwykle długi. Po raporcie i wprowadzeniu sztandaru, odczytano rozkaz Drużynowego, w którym mianowano nowych zastępowych (zastępu „Kruki" i zastępu „Szopy" w I Plutonie), przyznano krajki i kostki oraz plakietkę Drużyny, a także otwarto próby na stopień wywiadowcy harcerzom z III Plutonu. Minutą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłej harcerki 16 WDH-ek, Oli Kalenik.

Po odczytaniu rozkazu wręczono krajki i kostki 12 druhom, którzy pomyślnie przeszli zorganizowany w minioną niedzielę bieg. Potem kolejnych kilkunastu otrzymało plakietki Drużyny. Była to inauguracja nowych emblematów i ukoronowanie Akcji Grunwald dla tych, którzy zrealizowali wszystkie wymagania na plakietkę. Instruktorzy otrzymali plakietkę w ramach weryfikacji poprzednio zdobytych przez nich odznak.

Następnie doszło do podpisania porozumienia pomiędzy 16 WDH a 1 Pułkiem Ułanów Krechowieckich. Na jego mocy zobowiązaliśmy się do wspólnego uczestnictwa w uroczystościach patriotycznych, szkolenia w różnych technikach i wzajemnego wspierania. Ułani podarowali Drużynie ostrogę i grot ułańskiej lancy oraz przyznali nam prawo do noszenia pułkowych odznaczeń.

 

Rozkaz

 

Pierwsze wiązanie krajek

 

Pierwsi zdobywcy plakietki drużyny

 

Akt podpisania porozumienia

Na zakończenie apelu, dokonano prezentacji roweru podarowanego Drużynie przez Zawiszaka, druha Grocholskiego. Zgodnie z ułańską tradycją, rower ochrzczono, nadając mu imię „Zawisza".

Po apelu odbył się pokaz wschodnich sztuk walki w wykonaniu dwóch ułanów. Występowali oni oczywiście w odpowiednich do tego rodzaju ćwiczeń strojach i wbrew pozorom nie posługiwali się szablami ani lancami. Harcerze usiedli w kręgu wokół ułożonej z materaców maty i trzymali ją nogami, aby się nie rozjeżdżała. Pokaz był bardzo widowiskowy i trwał około 15 minut, przy czym układanie maty zajęło niemal... pół godziny.

 

Pokaz wschodnich sztuk walki

 

w wykonaniu ułanów krechowieckich

Pokaz zakończył część wyczynowo-sportową Choinki. Teraz przyszła kolej na kominek. Ustawiono świecznik z gałęzi i zgaszono światło w auli. Kominek rozpalił Zawiszak – Tadeusz Sułowski. Na kominku przedstawiono po raz pierwszy w historii Szesnastki specjalną prezentację multimedialną ilustrującą najważniejsze wydarzenia w Szesnastce w minionym 2003 roku. Zdjęcia wybrane i opracowane przez Krzysztofa Pasternaka, były puszczane z rzutnika wypożyczonego przez Zawiszaka Jakuba Skrzyńskiego, a omawiane przez Mikołaja Nowakowskiego. Po pokazie głos zabrał druh Stanisław Korwin-Szymanowski, który w imieniu innego Zawiszaka, Kazimierza Koźniewskiego, przekazał Drużynie dwa egzemplarze książki pt. „I zawsze krzyż oksydowany..." z dedykacją autora dla jego Szesnastki. Następnie przemówił hm. Marek Gajdziński, który zwrócił się do harcerzy i Zawiszaków z apelem o czynne włączenie się w przygotowanie i organizację obchodów 60 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń w tym roku, dlatego tak ważne jest, aby Drużyna, której harcerze walczyli ginęli w Powstaniu, a także żyjący jeszcze uczestnicy Powstania wzięli udział w uroczystościach i inscenizacjach „ulicy powstańczej". Przy okazji przedstawicielka Szarych Szeregów opowiedziała nam o tym, że powstańcy nosili opaskę biało-czerwoną na prawym ramieniu, co podobno podyktowane było względami bezpieczeństwa (strzelec wysuwał lewe ramię do przodu i opaska na tym ramieniu była bardziej widoczna, umożliwiając niemieckim snajperom lokalizację celu). Na koniec kilka słów powiedziała także drużynowa 16 WDH-ek, pwd. Aleksandra Fink-Finowicka. Wówczas nastąpił bardzo uroczysty moment, gdyż do kominkowego kręgu wprowadzono sztandar Drużyny, a mł. Piotr Piątkowski złożył Przyrzeczenie Harcerskie. Jeden z dwóch nowomianowanych zastępowych otrzymał z rąk Drużynowego brązowy sznur. Wkrótce usłyszeliśmy, jak „do odwrotu głos trąbki wzywa" i zawiązaliśmy krąg tak duży, że niemal wszyscy musieli opierać się plecami o ściany auli.

 

Pokaz multimedialny na kominku

 

Przyrzeczenie Harcerskie

Po kominku Choinka zaczęła dobiegać końca. Oczywiście, trwały wciąż kuluarowe rozmowy towarzyskie, szalały dzieci Zawiszaków, lały się strumieniami kawa, hebrata i napoje chłodzące, serwowane przez Teresę Kajak, Alicję Kuczyńską i mamy innych harcerzy. 

 

Full wypas?

 

Po latach...

W auli odbyła się jeszcze odprawa osób zainteresowanych uczestnictwem w realizacji „ulicy powstańczej", spotkanie Fundacji 16 WDH oraz odprawa harcerzy Szesnastki w celu przekazania regulaminowych zasad noszenia plakietek Drużyny (5 cm od wszycia pagona na lewym ramieniu). Mikołaj Nowakowski zorganizował sesję zdjęciową w celu zebrania fotografii do książeczek harcerskich, a potem wspólnymi siłami wszystkich plutonowych i zastępowych dokończono dzieła sprzątania auli; w tym czasie harcerki sprzątnęły miejsce po barku w korytarzu. Około 20:30 ostatni spośród nas opuścili gmach szkoły.

Lech Najbauer
zdjęcia: Wojtek Talacha, Marek Gajdziński