piosenka marszowa, autor nn

Przyszedł nam rozkaz ruszać do boju.
Było już późno z wieczora.
Słońce już zaszło - myśmy stanęli,
po drugiej stronie jeziora.

Z lewego skrzydła konnica pędzi
i na piechotę naciera.
Piechota strzela wciąż bez ustanku,
żołnierz za żołnierzem pada.

Patrzę ja patrzę jak mój kolega
pada na ziemię nieżywy.
Jeszcze ostatnie wyrzeknie słowa
- napisz do mojej rodziny.

Napisz do ojca, napisz do matki,
napisz do lubej dziewczyny,
że ostra kula pierś mą przeszyła, 
o wpół do drugiej godziny.

Ja za kolegę list napisałem.
Sam padłem za pół godziny.
Za mnie już listu nikt nie napisze,
do mej kochanej dziewczyny.

Zapłacze ojciec, zapłacze matka,
zapłacze cała rodzina
ale najbardziej będzie płakała
moja najmilsza dziewczyna. 

Historia pieśni

Pieśń ten śpiewa się w Szesnastce od lat 60-tych.