Marek Gajdziński
Od autora
Kiedy głębiej zastanowić się nad fenomenem, jakim jest historia 16 Warszawskiej
Drużyny Harcerzy, trudno nie popaść w zdumienie.
Jak to jest możliwe, że tak ulotna i niestała struktura, jaką jest drużyna harcerska, mogła
przetrwać 90 lat i to w dodatku nie tracąc ciągłości pracy. Przecież Drużyna ta, nie
posiadając żadnej infrastruktury, opierając się tylko i wyłącznie na społecznej pracy
instruktorów, zdołała oprzeć się wszystkim zawieruchom XX wieku, które zmiotły z
powierzchni ziemi światowe imperia, systemy polityczne i większość instytucji
publicznych dysponujących niewyobrażalnie wielkimi środkami na swoje utrzymanie.
Czymże, przy tym wszystkim, jest drużyna harcerska? A jednak - okazała się bardziej
żywotna. Dlaczego?
Na to właśnie pytanie staram się odpowiedzieć opisując dzieje Szesnastki na przestrzeni
90-ciu lat jej historii.
Każdy, kto choć trochę zasmakował w swoim życiu harcerstwa, bez trudu wskaże
przynajmniej jedną z przyczyn tej żywotności. Jest nią przyjaźń - ta szczególna więź,
która łączy młodych ludzi w zastępach i na obozach, we wspólnym doświadczaniu
przygód, sukcesów i porażek. Jeśli jest dostatecznie silna - trwa dłużej niż sam pobyt w
drużynie. Przenosi się na życie dorosłe i ujawnia w chwilach trudnych, gdy szukamy
wsparcia, a także w chwilach radości, gdy chcemy ją przeżywać w gronie przyjaciół.
Drużyna, jeśli zdoła wypracować jakiś mechanizm utrzymywania kontaktu z byłymi jej
harcerzami, staje się dla nich czymś w rodzaju instytucjonalnego ''centrum przyjaźni''. Z
biegiem lat pojawiają się wciąż nowe grupy przyjaciół zainteresowane w przetrwaniu
tego centrum, bo tylko jego istnienie daje nadzieję na odbudowanie kontaktów w razie,
gdyby zostały przerwane przez ''pędzącą karuzelę życia''. Aktualna kadra instruktorska
drużyny zyskuje wówczas w środowiskach byłych harcerzy naturalnego sojusznika i to
sojusznika tym cenniejszego, że doświadczonego pod względem harcerskim.
Szesnastka potrafiła wytworzyć tego typu mechanizmy. Coroczne Choinki i Msze Święte
u św. Jacka, Jubileusze, Olimp, Fundacja, to wszystko łączy Zawiszaków z Drużyną i
sprawia, że Drużyna może na nich liczyć w trudnych chwilach.
Ale to nie jest jedyna przyczyna jej żywotności. Mimo, że wiele dobrych i bardzo dobrych
drużyn stara się, w różny sposób, podtrzymywać więzi braterstwa pomiędzy kolejnymi
pokoleniami harcerzy, to tylko wyjątkom, w tym Szesnastce udało się przez 90 lat
zachować stuprocentową ciągłość pracy. Inne drużyny rozwiązują się lub rozpadają.
Potem, po kilku latach, ktoś inny zaczyna je odtwarzać szukając kontaktów z byłymi
harcerzami. Odgrzebuje dawne zwyczaje, tradycje, obrzędu, ale w gruncie rzeczy mamy już
do czynienia z innymi ludźmi i innymi drużynami, które tylko nawiązują do chlubnych
tradycji swoich poprzedniczek.
Szesnastka, jest pod tym względem wyjątkowa. W całej jej historii, mimo różnych
trudnych i nawet bardzo trudnych sytuacji, nigdy nie została przerwana delikatna
sztafeta pokoleń, w której drużynowy wychowuje swego następcę, a ten z kolei swojego.
Rzadko, co prawda, ale zdarzały się sytuacje, w których ciągłość ta była zagrożona -
drużynowy nie miał komu przekazać sznura, albo wichry historii rozpraszały Drużynę po
całym świecie. Zawsze wtedy z pomocą przychodzili Zawiszacy, biorąc na swoje barki
zadanie przygotowania kolejnych szarż spośród młodszych chłopców zafascynowanych
etosem Szesnastki. Drużyna korzystała z tego szczególnego ''koła ratunkowego''
kilkakrotnie w swojej historii. Jednak na ogół praca odbywała się normalnie, a nawet, co
nie bez dumy można podkreślić, na bardzo wysokim poziomie. Kolejni drużynowi
Szesnastki wykazywali się niebywałą odpowiedzialnością w wynoszeniu pracy na
wyżyny harcerskiego kunsztu i kształceniu następców.
Jaka jest przyczyna tej wyjątkowej odpowiedzialności szarż instruktorskich Drużyny w
latach normalnej pracy i gotowości Zawiszaków do służenia Szesnastce w trudnych dla
niej chwilach?
Słowo-klucz do odpowiedzi na to pytanie już padło. Jest nim ''Etos Szesnastki''.
Większość z nas, którzy nosili na swym mundurze krajki i kostki, wie o czym mówię.
Czujemy intuicyjnie, że coś takiego istnieje i sprawia, że już od pierwszych miesięcy
pobytu w Szesnastce każdy harcerz zaczyna odczuwać specyficzną dumę z
przynależności do tej Drużyny.
Ale znowu, czym różni się etos Szesnastki od etosu Dwójki, Dziewiątki czy Trzysta
Sześćdziesiątej Piątej? Przecież każda z drużyn harcerskich wytwarza coś takiego, jak
zwyczajowy zestaw norm regulujących zachowanie jej harcerzy. Każda ma swoją
historię, zwyczaje, barwy, symbole, coś charakterystycznego na mundurze, własne
pieśni, obrzędy, ulubione formy obozownictwa. Co takiego charakterystycznego kryje się
w etosie Szesnastki, co wyróżnia ją z pośród innych drużyn i powoduje, że jej harcerze i
instruktorzy otrzymują wyjątkowo silną motywację do pracy w Drużynie?
Jestem przekonany, że jest to szczególna świadomość misji, jaką Szesnastka od
samego swego początku poczuwa się spełniać wobec całego Harcerstwa i wobec
Ojczyzny. To jest właśnie ten główny motor nakręcający pracę w Drużynie i przydający
instruktorom i harcerzom Szesnastki wyjątkowej wprost wytrwałości i inwencji w ich
dążeniach.
Aby całkowicie odsłonić tajemnicę żywotności i wysokiego poziomu pracy Szesnastki
pozostaje już tylko odpowiedzieć sobie na te proste pytania: Jaki jest charakter tej misji?
Jaki to cel przyświeca kolejnym pokoleniom Zawiszaków? Co takiego mobilizuje ich do
pracy i do poświęcania własnego prywatnego czasu Drużynie i Harcerstwu?
I na to pytanie znajdziemy odpowiedź, choć nie będzie ona prosta, a wielu może wydać
się nazbyt patetyczna. Zacznijmy od tego, czym, tak naprawdę, jest Szesnastka i dla
jakich celów została utworzona na jesieni 1911 roku. Otóż, Szesnastka jest drużyną
harcerską i podobnie jak wszystkie inne drużyny, utworzono ją tylko po to, aby
wypełniała cel, jaki postawił przed sobą ruch harcerski. A jaki to cel? Podstawowym
powołaniem Harcerstwa jest etyczne wychowanie młodzieży, a zwłaszcza takie
wyrabianie charakterów i postaw obywatelskich, aby po wejściu w dorosłość harcerze
chcieli aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym i potrafili kształtować je w oparciu o
wartości etyki chrześcijańskiej. Na przestrzeni tych 90-ciu lat, przy znaczącym udziale
Zawiszaków, udało się wypracować prosty i zrozumiały ideał wychowawczy oraz
niezwykle skuteczną metodę pozwalającą na przygotowanie harcerzy do czekających
ich w przyszłości zadań i to nie tylko pod względem ideowym i mentalnym, ale również
praktycznym. Jednym z istotnych elementów idei i metody ruchu harcerskiego, jest
nakaz służby Bogu, Polsce i bliźniemu. Wynikające z tego nakazu zadania, których
wykonania dobrowolnie podejmują się harcerze będąc jeszcze w swoich drużynach,
pozwalają im odkryć wewnętrzne źródło szczęścia, wynikającego z faktu bycia
pożytecznym. Zebrane przy tych okazjach praktyczne doświadczenia stają się trwałym
fundamentem, na którym łatwo jest w przyszłości budować własne, wartościowe i
pożyteczne życie w najbliższych i znacznie szerszych wspólnotach społecznych - w
rodzinie, w szkole, w pracy, w społecznościach lokalnych i w skali całego państwa.
Już sam główny cel działalności wychowawczej Harcerstwa i Szesnastki, czyli dążenie
do nasycenia społeczeństwa jednostkami wartościowymi i aktywnymi, należy traktować
jako zadanie przyjęte na siebie przez cały ruch z potrzeby służenia Narodowi i Państwu
Polskiemu. Nie była to służba łatwa. Zawsze wymagała pozytywistycznej cierpliwości i
konsekwencji charakterystycznej dla każdego rodzaju pracy u podstaw. Były też okresy
tragiczne, ale zarazem i romantyczne, w których prawidłowe jej wypełnianie wymagało
ogromnej odwagi cywilnej, a nieraz i bohaterstwa na polu walki. Przez wszystkie te lata
służba, jaką pełniło Harcerstwo dla Polski, niezmiennie wiązała się z koniecznością
właściwego odczytywania aktualnych potrzeb i umiejętnością wskazywania konkretnych
zadań. Wyrazem siły i żywotności Harcerstwa była niezwykła trafność w formułowaniu
tych zadań. Zdarzało się też, zwłaszcza w drugiej połowie XX wieku, gdy tragiczny los
wepchnął Polskę w ramy totalitarnego imperium sowieckiego, że Harcerstwu odebrano
możliwości swobodnego kształtowania własnego programu i metod działania. Przez to
uniemożliwiono mu wypełnianie przyjętej na siebie misji. Wówczas głównym i
najważniejszym polem służby stały się wszelkiego rodzaju działania zmierzające do
odrodzenia ruchu i odzyskania pełnej zdolności do realizowania jego pierwotnych celów.
Od narodzin Harcerstwa aż do dnia dzisiejszego, Szesnastka miała swój bardzo istotny
udział i wkład w podejmowane przez cały ruch działania. Jestem przekonany, że
najistotniejszym elementem bogatej tradycji Szesnastki jest właśnie ta niespożyta
potrzeba i gotowość pełnienia służby oraz trwania w ścisłej awangardzie ruchu
harcerskiego. To jest właśnie ta misja, którą od zarania swoich dziejów stara się
wypełniać.
Przyglądając się historii Drużyny łatwo zauważyć pewną wyraźnie rzucającą się w oczy
zależność, którą szczególnie chciałbym uwypuklić. Większą część dziejów Szesnastki,
to historia tworzenia i przewodzenia ruchowi harcerskiemu. Tak było na samym
początku, gdy Drużyna przecierała szlaki konspiracyjnemu skautingowi, gdy Zawiszacy
tworzyli wiele innych warszawskich drużyn i przewodzili całemu ruchowi działającemu w
Kongresówce. Tak było w latach walki o niepodległość, gdy nie szczędząc wysiłku i krwi
„na stos rzucili swój życia los''. Tak było w wolnej Polsce, w drugiej połowie lat
dwudziestych i w latach trzydziestych, gdy Szesnastka wyznaczała standardy całemu
Harcerstwu, będąc wzorcową i reprezentacyjną drużyną ZHP. Tak było w okresie wojny
i okupacji, gdy Zawiszacy znów, posługując się adekwatnym cytatem, służyli za ''
kamienie przez Boga rzucane na szaniec''. Tak było w drugiej połowie lat
pięćdziesiątych i na początku sześćdziesiątych, gdy uczestniczyli w reaktywowaniu ZHP
i wbrew presji komunistycznego otoczenia uczynili z Szesnastki enklawę i depozyt
tradycyjnych wartości harcerskich. Tak było w latach osiemdziesiątych, gdy stanęli w
pierwszym szeregu ruchu odnowy Harcerstwa i współtworzyli ZHR. Zawsze wtedy
Drużyna rozkwitała, jak gdyby czerpiąc ożywcze soki z idei, której służyła.
Ale były też okresy, w których Szesnastka, jakby wyczerpana swoją dotychczasową
aktywnością, usuwała się z głównego nurtu działalności harcerskiej i zamykała w wąskim
kręgu własnych spraw. Tak było z kolei na początku lat dwudziestych, gdy po
odzyskaniu niepodległości Zawiszacy nie potrafili odnaleźć sensu dalszej pracy. Tak
było w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i w latach siedemdziesiątych, gdy
Szesnastka do pewnego stopnia uległa socjalistycznym skażeniom i, aby nie poddać się
im do końca, zmuszona była wyizolować się od reszty harcerstwa i zamknąć się w sobie.
Tak było w latach dziewięćdziesiątych, gdy porzuciła ambicje i zrezygnowała z udziału w
trudach budowy odrodzonego Harcerstwa. Zawsze wtedy Drużyna pogrążała się w
kryzysie i wegetowała, zamykając się w kręgu własnych słabości. Odzyskiwała siły
dopiero wtedy, gdy znów w polu widzenia Zawiszaków pojawiała się idea służby i gdy
decydowali się służbę tę podjąć.
Otworzenie się na świat, dostrzeżenie jego problemów oraz próba udziału w ich
rozwiązaniu przywracały wiarę w sens służby harcerskiej i przydawały nowych silnych
motywacji do pracy. To właśnie ten szczególny rodzaj aktywności oraz poczucie
współodpowiedzialności za losy Ojczyzny i Harcerstwa stanowił o sile i żywotności
Drużyny.
Czytając dzieje Szesnastki zachęcam do prześledzenia opisanej wyżej prawidłowości.
Zwłaszcza zaś polecam to obecnym i przyszłym przywódcom Szesnastki. Pamiętajcie,
że nasza misja trwa nadal. Póki macie tego świadomość, póki potraficie rozpalić ją w
sercach harcerzy i wraz nimi przekuć ją w czyn, Szesnastka będzie potrzebna i
pożyteczna. Tak długo, jak będzie pożyteczna, wszyscy jej harcerze i wasi następcy
będą wyraźnie widzieć głęboki sens swojej pracy. Tylko wtedy Drużyna będzie kwitnąć,
a my wszyscy będziemy mogli być z niej dumni. Starajcie się zatem wyciągnąć wnioski
z naszej własnej historii. Bierzcie przykład z Waszych poprzedników, którzy potrafili
prawidłowo odczytywać znaki czasu i wyciągnijcie naukę z popełnionych błędów. Tylko
taki jest sens roztrząsania tej historii.
Kiedy próbujemy znaleźć zestaw słów, które najlepiej opisują istotę życia harcerskiego,
to obok określeń takich jak: zabawa, gra, przygoda, obozownictwo, puszczaństwo, praca
nad sobą, przyjaźń, braterstwo - musi koniecznie znaleźć się słowo służba. Podobnie,
próbując opisywać dzieje Harcerstwa i poszczególnych drużyn, można zwracać uwagę
na wiele różnych, wymienionych wyżej, aspektów ich działalności. Dla mnie najbardziej
pasjonującym wydało się pokazanie historii Szesnastki poprzez pryzmat służby pełnionej
przez Nią i Jej harcerzy. Ponieważ konkretne cele i formy tej służby zależały zawsze od
sytuacji, w jakiej przyszło działać Drużynie, jej historia nie może być opisywana w
oderwaniu od istniejących realiów. Dlatego, w poszczególnych omawianych okresach
znajdziecie sporo charakteryzujących tło epoki informacji o ówczesnej sytuacji Polski i
Harcerstwa. Bez poznania tych realiów nie byłoby możliwe zrozumienie zjawisk i
procesów historycznych zachodzących w Szesnastce.
I jeszcze drobna asekuracja. Nie liczcie na to, że znajdziecie tu kompendium wiedzy na
temat XX wiecznej historii Polski i Harcerstwa. Ze względu na oczywiste ograniczenia
dokonałem świadomej selekcji informacji i komentarzy, uwypuklając tylko te, które
wydały mi się najistotniejsze ze względu na wybrany punkt widzenia, jakim jest pozycja
męskiej drużyny harcerskiej i to drużyny działającej w Warszawie. Nie jest to też
kompendium wiedzy na temat samej Szesnastki. Świadomie pominąłem wiele znanych
nazwisk, faktów i dat po to, aby nie zaciemniać przewodniego tematu tej pracy. Jeżeli
szukacie bardziej szczegółowych informacji, to odsyłam do kroniki dziejów Drużyny. W
tym miejscu prezentowana jest historia Szesnastki poprzez pryzmat panującej w niej
atmosfery ideowej. Mam nadzieję, że udało mi się odnotować większość tych procesów i
zjawisk zachodzących w Drużynie, które miały ważny wpływ na jej zbiorowy charakter i
indywidualne postawy harcerzy.
Oby wnioski, jakie z tego płyną, stały się drogowskazem dla obecnych i przyszłych
pokoleń Zawiszaków.
Czuwaj!
Marek Gajdziński
|