Niestety, kolejny spływ Drzewiczką dobiegł końca. Tradycją już jest, że co roku, kończąc sezon wakacyjny pokonujemy dystans 45 km. Jest to trudna i nieprzewidywalna trasa. Dla niektórych może wydawać się to nudne 5 raz płynąć ten sam odcinek. Jest jednak coś, co sprawia, że każdy spływ wydaje się inny. Ja odnoszę wrażenie, że ciągle płynę pierwszy raz. Za każdym razem rzeka wydaje się inna, może przez pogodę, poziom wody lub nowe przeszkody.
Najważniejsze jest jednak to, że co roku w naszej wyprawie biorą udział nowi ludzie. Dzięki temu, że wszyscy mają w głowach wspólny cel ? ciepłą i przytulną chatę Buraka, są w stanie przezwyciężyć wszystkie niedogodności, takie jak ból mięśni i chłód. Ta rzeka, po 17 godzinach płynięcia, daje niezwykłą siłę, świadomość, że można wszystko i zależy to jedynie od psychiki. Dlatego polecam każdemu ten spływ, tą rzekę i atmosferę przyjaźni i braterstwa. Do zobaczenia za rok.
pwd. Piotr Drzazga HO